wtorek, 4 września 2018

Suzuki Baleno

Tuż po urlopie dostałem pilne zadanie - mało związane ze szkoleniem, ale dość ważne. Mianowicie, w dniu w którym wróciłem do pracy kończyła się ważność badania technicznego. Normalnie nowo rejestrowany pojazd kolejne badanie powinien przejść po trzech latach, ale tu - wiadomo - nauka jazdy. Czyli badania co rok. Koszt: 98 zł plus 1 zł (rozbudowa systemu CEPiK).


Ale najciekawsze co innego. Baleno, na którym pracuję ma równy rok. O przebojach z nim związanych pisałem wcześniej. Teraz ma nieco ponad 50 000 km przebiegu. Kiedy pojechałem do stacji kontroli pojazdów i oddałem auto, diagnosta nie był zachwycony jego stanem - mówiąc bardzo, ale to bardzo delikatnie. Można raczej stwierdzić, że przegląd został pozytywnie podbity ledwo co. Nie będę tu zdradzał szczegółów, ale elementy które mają bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo jazdy zostały już porządnie nadszarpnięte.

Niestety potwierdza się moja opinia n/t jakości Suzuki Baleno - raczej nie polecę tego auta nikomu. Ciekawe, czy za rok przegląd uda się zrobić...

8 komentarzy:

  1. faktycznie niepojęte żeby roczne auto ledwie co przeszło przegląd nawet takie z nauki jazdy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurczę, to takie Matchboxy z naszej młodości byłyby dziś niezniszczalne! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rok i 50.000, już problemy, przechlapane, ale też bym samochodu z kursu prawa jazdy nie kupował, bo lekkiego życia te pojazdy nie mają :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie :P Choć staram się dbać o auto, w końcu to mój warsztat pracy.

      Usuń
  4. Dobrze wiedzieć, czego w przyszłości nawet nie brać pod uwagę :))

    OdpowiedzUsuń