poniedziałek, 10 września 2018

Wypadek podczas egzaminu - ciąg dalszy

Jak dowiódł eksperyment sądowy w Szaflarach, pojazd egzaminacyjny w momencie wjazdu na przejazd kolejowy poruszał się z prędkością 17 km/h. Oznacza to, że spokojnie można było zatrzymać pojazd w sytuacji gdy osoba egzaminowana zignorowała znak stop. Także widoczność na przejedzie była dobra, co wyklucza sytuację niezauważenia w porę nadjeżdżającego pociągu. Cóż - błędy popełniają wszyscy - egzaminator do końca życia będzie miał ją na sumieniu.


Podczas pracy niejednokrotnie zdarzają się sytuacje po części podobne. Nie na przejazdach - ale np na skrzyżowaniach. Wyjeżdżamy z drogi podporządkowanej, kursant podejmuje decyzję o kontynuowaniu jazdy - z prawej i lewej nadjeżdżają pojazdy, ale są jeszcze w takiej odległości że pozwalam mu wyjechać. Niestety, w połowie skrzyżowania kursant jednak decyduje zatrzymać pojazd obawiając się że nie zdąży. Wciska więc hamulec, a ponieważ auto jechało niecałe 15 km/h stajemy w ułamku sekundy w miejscu - czyli na samym środku skrzyżowania.

W takich sytuacjach nie pozostaje mi nic innego jak liczyć na wyrozumiałość i podjęcie właściwej decyzji przez innych kierujących. Oczywiście - auto jest właściwie oznakowane więc każdy wie że to jest lekcja. Wszyscy, którzy są w pobliżu nas powinni zachować szczególną ostrożność wobec takiego właśnie pojazdu.

Ktoś obok mógłby pomyśleć, że to instruktor zareagował, albo że auto zgasło - lub cokolwiek innego - także gorszego. Tymczasem ja niewiele mogę zrobić - zwłaszcza gdy kursant hamuje. Efektywna nauka polega także na tym, że muszę zaufać choć trochę kursantowi i dać mu szansę samodzielnego podejmowania decyzji...

4 komentarze:

  1. Niby przed wyrokiem sądu nie powinno się wieszać psów na egzaminatorze, ale samo to, że miał kursantkę pod swoją opieką i nie pomógł jej uciec z tego samochodu jest co najmniej naganne.

    OdpowiedzUsuń
  2. ooo to ja już nie interesowałam się co dalej z tą sprawą. Czyli jednak wygląda na to, że może ten Pan zostać skazany ... kurcze. Grubo. Jeśli nieumyślne spowodowanie śmierci to jeszcze nie tak źle ale jak będzie, że umyślnie z jego jednak winy to już zawiasów nie będzie tylko odsiadka ...

    OdpowiedzUsuń