Jedną z kursantek jest teraz W. Starsza ode mnie o 8 lat kobieta kiedyś już próbowała zdać egzamin, potem zrobiła sobie przerwę i przyszła do mnie na co najmniej 10 godzin jazd doszkalających. Już na samym wstępie powiedziała, że jej poprzedni instruktor stale łapał za kierownicę, co jej się bardzo nie podobało. Jakoś wcale mnie to nie zaniepokoiło, pomyślałem że mógł być nadwrażliwy - w sumie często się z tym spotykam.
Ale... Już pierwszy skręt W. spowodował że w głowie włączył mi się alarm: "łap za kierownicę, bo albo wylądujesz na drzewie po lewej stronie, albo na znaku i krawężniku po prawej". Po mniej więcej pół godzinie jazdy byłem cały mokry, a maseczka potęgowała wszystko co kojarzyło się z wycieńczeniem. Próbowałem wytłumaczyć W. że auto samo nie skręca, że to ona nim kieruje, że to gdzie auto pojedzie zależy od tego co zrobi z kierownicą. Zresztą, sami wiecie - przedstawiłem jej cały wachlarz tego co i jak powinna zrobić. Efektów brak.
Pojechaliśmy na plac wedle jej życzenia, bo ja ćwiczyłbym dalej unikanie krawężników, linii ciągłych, drzew, znaków i innych aut na mieście. No ale klient - nasz pan. A na placu jeszcze bardziej źle niż na mieście. W. w ogóle mnie nie słucha, nie mam praktycznie z nią kontaktu. Nawet do przodu ma kłopot aby wjechać równo i nie najeżdżać na tyczki/pachołki, a do tyłu - "panie toż to kosmos!" Dla niej czy w prawo czy w lewo to jedno licho. Na około 40 minut jeden raz udało jej się przejechać w miarę dobrze (wg mojej oceny na 3-) i gdyby tak nieco to naciągnąć to dałoby się zaliczyć.
Na koniec powiedziała "zaparłam się aby zdać egzamin". Nie skomentowałem, bo i po co? Przede mną jeszcze co najmniej 8 godzin.
Jak się pani zaparła, to daj jej coś na przeczyszczenie.
OdpowiedzUsuńNo coś Ty! Klient nasz pan i należy usłużnie robić swoje :P
UsuńAle w sumie powinieneś się cieszyć, bo z takiej klientki można dużo wyciągnąć. Tylko musisz się starać, żeby kolejne godziny dokupiła też u was :P
OdpowiedzUsuńAle ja nie pracuję dla pieniędzy, więc jej dokupowanie godzin mnie nie interesuje w kontekście zysku. A że przyszła do mnie - bo słyszała dobre opinie, więc raczej nigdzie indziej nie pójdzie.
UsuńNie umieć skręcać i myśleć o egzaminie? aha.
OdpowiedzUsuńNo o egzaminie umie myśleć. I robi to dość intensywnie.
UsuńByle doczekać i wytrwać w doszkalaniu do czasów autonomicznych aut i na pewno jej się uda! :)
OdpowiedzUsuńZapewne :)
Usuń