wtorek, 8 czerwca 2021

Spokój

Jeżdżę z młodym i grzecznym kursantem, ale czasem jak coś powie to mnie zaskoczy. Np. wczoraj - tłumaczę mu że ruszanie to robimy z pierwszego biegu - czyli z jedynki. A on mi mówi, że z dwójki też można i że dla niego lepiej jest gdy rusza z dwójki. Ok - przecież nie będę mu zabraniał :D

Podobnie z kierunkowskazami. Stoi znak nakazu jazdy w lewo, on skręca zgodnie ze znakiem ale kierunkowskazu nie włączy. Gdy mu przypominam, on twierdzi że i tak mógł jechać tylko w tym kierunku. Luzik - przecież moje motto to nic na siłę, na egzaminie go skasują to może wtedy zrozumie?

10 komentarzy:

  1. A nie będzie wtedy: "przecież instruktor to zaakceptował!"? Milcząco, bo milcząco, ale jednak...?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale jak milcząco? Ja mu wszystko mówię, tylko nie walczę z nim - jak nie chce robić tak jak mówię to nie :D

      Usuń
    2. "Coś tam niby instruktor mówił, ale w końcu zamilkł, a więc zgodził się ze mną." ;-)

      Usuń
    3. Na taki sposób myślenia już nie mam wpływu, dlatego napisałem że może wyprostują go na egzaminie (a wcześniej na wewnętrznym).

      Usuń
    4. No niestety, ale mnie się też to twoje milczenie nie podoba. Powinieneś jasno mówić, że takie modyfikacje jakie stosuje kursant będą skutkowały oblaniem egzaminu.

      Usuń
    5. Ale czytasz ze zrozumieniem? :P

      Usuń
    6. Przeczytałem aż dwa razy. Piszesz, że luzik i nie będziesz mu zabraniał - ostrzeżenie przez oblanym egzaminem tam nie widzę.

      Usuń
    7. No i tak ma być, więcej luzu! :D

      Usuń
    8. Ale kursanci nie za to ci płacą.

      Usuń