Budzę się o 4 rano, mimo że budzik ustawiony mam na 6.50. Oczywiście nie udaje mi się już zasnąć, więc wiercę się z boku na bok a po południu jestem już porządnie zmęczony.
Wtorek
Próbuję dodzwonić się do serwisu Toyoty. Chcę umówić auto koleżanki na przegląd, ale w ciągu dnia dzwonię ponad dziesięć razy i nikt nie odbiera (w serwisie, bo zgłasza się recepcja). W końcu zostawiam swój numer telefonu i przed dziewiętnastą oddzwania doradca serwisowy. Uff.
Środa
W pracy awaria komputera przy moim okienku. Wzywam technika, który w niecałe 3 minuty naprawia sprzęt a ja mogę dalej pracować z klientami.
Czwartek
Wchodzę na wagę. Ta pokazuje 79,8! Ale fajnie, to dobry kierunek ponieważ marzyłem o tej siódemce z przodu! Jeszcze dwa miesiące miałem około 82 kg. I to mimo tego ciągłego podjadania słodyczy - także pączków :D
Piątek
Niestety to nie początek weekendu, ponieważ jutro idę do pracy. No trochę słabo, ale za to odbiorę jeden dzień w ciągu tygodnia :)
To koleżanka nie mogła sama umówić swojego auta na przegląd?
OdpowiedzUsuńDobre pytanie :P
UsuńKsiężniczce nie wypada odprowadzać rumaka do znachora - od tego jest okoliczny szlachetny rycerz (bo oszczędza na służbie).
UsuńI wszystko jasne 😁
UsuńJest teraz tak mało okazji, aby być rycerzem, że powinieneś, Tomku, być szczęśliwym z powodu stwarzania Ci przez księżniczkę możliwości bycia szlachetnym :)
UsuńSugestia, że Pszczółkowi trzeba stwarzać okazje do bycia szlachetnym jest prawdziwie oburzająca. Pszczółens jest szlachetny permanentnie i nieprzerwanie.
UsuńO masz Ci los, jaka dyskusja :D
UsuńAberfeldy, nie dość, że Pszczółens jest szlachetny permanentnie to jeszcze i nieprzerwanie:) To ja dodam jeszcze, że bez końca, bez przerwy, bez przestanku, bez ustanku, bezustannie, ciągle, co krok, dniami i nocami, do nieskończoności, na każdym kroku, na okrągło, nieustająco, nieustannie, niezmiennie, non stop, piątek i świątek, stale, ustawicznie, w nieskończoność i wciąż.
UsuńTomku, włącz się do dyskusji:)
UsuńSerce się raduje, żeś na oczy przejrzała i przezacność Pasiastego ujrzała w całej rozciągłości i okazałości - jako widzieć ją należy.
UsuńNie włączę się, to nie na moje nerwy...
UsuńZnowu zepsułeś komputer w pracy. Ostatnio chyba o tym czytałem, a teraz jakieś deja vu. A może chodzi o tego technika?
OdpowiedzUsuńMnie ok. 04:30 budzi kot, bo chce wyjść na zewnątrz.
Komputery czasem tak mają że się psują...
UsuńSzczególnie kiedy technik przystojny. :-)
UsuńTo akurat nie ma znaczenia. Sprzęt na działać i tyle.
Usuń