sobota, 6 sierpnia 2022

Podsumowanie tygodnia 251

Poniedziałek

Ten tydzień będzie wyjątkowo spokojny. Po pracy więcej odpoczywam niż zwykle, ale w końcu są wakacje prawda? Popołudniowy obiad w restauracji rybnej* a potem wyjazd nad wodę (oczywiście rowerem). Do zachodu słońca nie doczekałem, ale niebo i tak zachwycało.


* mimo podwyżek cen wciąż stać mnie na obiad, choć widzę że tłumów tam nie ma a zwykle były

Wtorek

Po pracy wybieram się do mieszkania sąsiadki aby podlać jej kwiaty. Potem jadę na jej działkę zabierając przenośnego jednorazowego grilla. Przez resztę popołudnia zastanawiam się czy na działkach można w ogóle robić grilla? Dymi się z niego mocno, ale kiełbasa smakuje bardzo dobrze.

Środa 

Do końca tygodnia coraz bliżej. Upały nie odpuszczają, odetchnąć można tylko w nocy.

Czwartek

Truskawka u sąsiadki zupełnie oklapła. Słońce pali ją przez większość dnia, więc podlewanie uskuteczniam rano i wieczorem prawie modląc się aby truskawka przeżyła.

Piątek

Wizja fajnego weekendu powoduje że pracuje mi się naprawdę nieźle i to mimo zgrzytów z kolegami. Truskawka wstała na szczęście, podlewam ją na zapas ponieważ wrócę dopiero/już w niedzielę. Tymczasem waga pokazuje już 74.8 - co mnie bardzo cieszy tym bardziej że następnego dnia mam w planach oddać krew więc będzie mnie jeszcze mniej 😁

31 komentarzy:

  1. Na niebie niezwykle interesująco!!!
    Hmmmmm to chyba też iryzacja?
    A cudnie iryzację pokazuje ten film:
    https://www.youtube.com/watch?v=6lciDyQBhDU

    OdpowiedzUsuń
  2. Weekend będzie chyba chłodniejszy (z okresowym zachmurzeniem), więc truskawka raczej powinna sobie poradzić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już wczoraj było upalnie, ale po południu ochłodziło się znacznie. A dzisiaj na razie pełne słońce, ale bez wysokich temperatur.

      Usuń
  3. Tomek, ja tez mam swój ulubiony bar rybny, prowadzą go moi znajomi, w poprzednie lata gdy przyjeżdżałam z Anglii na wakacje to było tam pełno, trzeba było czekać na stolik, w tym roku masakra 🙈mówią, ze tak złego sezonu nie było odkąd prowadzą interes, a prowadzą go od 20 lat…miejscowość turystyczno sanatoryjna…
    Wszystkiego dobrego, serdeczności zasylam 😊
    Orszulka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I oby mniej zgrzytów z kolegami, bo to nie dodaje energii 🍀

      Usuń
    2. Dzięki Ula, w piątek musiałem wejść z sali z okienkami bo jeszcze tak złej atmosfery tam nie widziałem. Co do restauracji - czym jest to spowodowane? Wzrostem cen, zmianą nastawienia klientów? Chęcią oszczędzania czy jak? A może wszystkiego po trochu?

      Usuń
    3. Tomek, wszystko drożeje, ludzie nie maja pieniędzy, oszczędzają
      Jeszcze to ciagle szczucie, ze będzie drożej, popatrz co się w sklepach dzieje, u mnie np. Ocet to towar deficytowy 🙈

      Usuń
    4. Też widzę to szczucie. Niestety u mnie w pracy jest dużo podatnego gruntu, moi koledzy i koleżanki ciągle uprawiają czarnowidztwo...

      Usuń
    5. Ula ocet produktem deficytowym? Szooook! Ja na szczęście nie słodzę, więc cukru nie używam chyba że do ciast 😁 octu prawie nie używam więc tylko cena paliwa mnie martwi ale hybryda mało pali więc będzie dobrze, pozdrowienia serdeczne!

      Usuń
  4. dziś to u mnie aż za szaro i ponuro. Słońce wróć!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jak, wróciło? Bo dzisiaj u mnie pełne zachmurzenie i słońca ani widu ani słychu.

      Usuń
  5. Chyba nie chciałabym pracy z tak nieprzyjazną atmosferą. Człowiek ledwo zacznie dzień i już ma dosyć.
    Jak byłam nad morzem to nie zauważyłam by ludzie mniej korzystali z knajpek. Tłumy byly wszędzie. Tu u mnie też nie zauważyłam dramatu.

    Udanego nowego tygodnia 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ale na atmosferę w pracy nie mam wpływu więc wolę wyjść jak mogę 😊 A na urlopach ludzie jakoś chętniej korzystają z pieniędzy i zdaje się że sprzedający o tym wiedzą.

      Usuń
    2. Bo w czasie urlopu człowiek wrzuca na luz, dopiero po powrocie przychodzi dramat gdy się podliczy 😅

      Usuń
    3. Haha, to ja jestem dziwny - ponieważ nie czuję takiej potrzeby rozrzutności i posiadania "za wszelką cenę". Mnie cieszą inne rzeczy.

      Usuń
    4. Niby tak, ale większość ludzi po prostu w czasie urlopu może sobie pozwolić na więcej:). Każdemu co innego potrzebne do szczęścia, mnie wystarczą góry 💚😃

      Usuń
    5. Góry a nie morze - pamiętam :)

      Usuń
    6. Jak tam w pracy? Dzieje się coś ciekawego? Fajnie sie czytało opowieści z czasów nauki jazdy 😃 ja chyba nie chce wiedzieć co pisałby o mnie mój instruktor Jacuś🙈😅

      Usuń
    7. W Departamencie mnóstwo zgrzytów, kiedyś może opiszę, a w nauce jazdy - na szczęście już mnie to nie interesuje :))

      Usuń
    8. Zgrzyty to chyba są wszędzie, grunt to się w końcu dotrzeć 😃, ja akurat nie mam możliwości pisania co u mnie się dzieje, a to by dopiero były historie 😂.

      Usuń
    9. Nasze zgrzyty są specyficzne, takie dziecinne - wręcz przedszkolne. Zupełnie pozbawione sensu, a tzw dotarcie nigdy nie nastąpi. Poza tym, gdy w grę wchodzą duże pieniądze większość nie zrezygnuje z okazji by dać drugiej osobie w nos.

      Zawsze możesz pisać nie wprost - ja nawet w nauce jazdy nie pisałem nigdy o konkretnych osobach które można byłoby zidentyfikować :P

      Usuń
    10. W takim razie ja bym zbyt długo w takiej pracy nie wytrzymała i żadne pieniądze nie przekonają 😃.

      Tylko ja piszę pod własnym nazwiskiem, łatwo wyszukać informacje gdzie pracuje 😄. Ukazane Sytuację byłyby średnio ukryte;)

      Usuń
    11. Miałem na myśli utworzenie nowego bloga, bez prawdziwego imienia i nazwiska 😁

      Usuń
    12. Nieee, nie mam na tyle czasu, ledwo wyrabiam się z odwiedzinami innych blogów 😃
      Czasem wrzucam coś na instagramie ;)

      Usuń
    13. O widzisz, a ja nie mam czasu na instagramy i inne tego typu platformy, jeden blog mi wystarczy z tym, że do nauki jazdy zapewne nie wrócę...

      Usuń
  6. Fajnie, że truskawka odżyła, może tylko chciała Cię nastraszyć. Niemiła atmosfera w pracy to lipa chociaż mam marne doświadczenie w tym temacie. Ale może jakoś się wszystko ułoży bo ciężko spędzać w ciężkiej atmosferze większość życia. Udanego tygodnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Truskawka 🍓 żyje, ja też bo jakby przyjechała sąsiadka to by mi głowę urwała 😁

      Usuń
  7. Grażyno - gdzieś mi schował się Twój komentarz. Właśnie wczoraj zastanawialiśmy się, czy Ty byłaś kiedyś z nami na zachodzie słońca? Bo chyba nie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a byłam! pewnie, że tak..w 2017 roku obserwowalismy zachód słońca piknikując na Stawskiej Górze, a Ty latałeś z dronem.

      Usuń
    2. O proszę, a ja tego zupełnie nie pamiętam, ale jak tak próbuję sięgnąć pamięcią to może i faktycznie ja latałem podczas pikniku...

      Usuń