sobota, 27 sierpnia 2022

Podsumowanie tygodnia 254

Poniedziałek

Szykuje się upalny tydzień, wciąż rozmyślam na temat klimatyzacji ale nie podejmuję decyzji.

Wtorek

Po pracy wyjazd w większym gronie (z Grażyną) na piknik do rezerwatu przyrody. Kończymy późnym wieczorem.

Środa

Pracowity dzień od rana do wieczora, bez spotkań towarzyskich.


Czwartek

Po pracy robię ciasto śliwkowe i obiad - pieczonego łososia z warzywami (także z piekarnika). Gorąco bardzo bardzo! Wrażenie to potęguje włączony piekarnik.

Piątek

Po południu kolejna wycieczka, a później nocne zwiedzanie miasta - pustego, wyludnionego i niezbyt zachęcającego. Upał nie odpuszcza. 

18 komentarzy:

  1. Ja przy tych upałach w dzień to najwyżej wodę gotuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tak jest najlepiej, ale za chwilę będzie już chłodniej 😊

      Usuń
  2. U nas upałów już nie ma, jak na kotliną usiadła chmura tak padalo kilka dni, zrobiło przerwę na dwa i znowu pada 😃
    Współczuję ukropu, ale może nasz deszcz w końcu dojdzie i do was 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnieszko - dzisiaj (poniedziałek) już jest lepiej bo chłodniej. No i deszcz się pojawił, na zmianę z przejaśnieniami.

      Usuń
    2. W takim razie można funkcjonować, jak chłodniej i jeszcze deszczyk 😃

      Usuń
    3. Przeczytałem "dreszczyk" 😁

      Usuń
    4. No wiesz, dreszczyk też może być, po deszczu lub w deszczu i w ogóle 🙃

      Usuń
  3. A śniadanie wenezuelskie było ? 😊
    Ula

    OdpowiedzUsuń
  4. Nad klimatyzacją zastanów się do następnego lata, w najbliższych miesiącach bardziej się przydadzą kaloryfery 🙂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ale może teraz po sezonie będą trochę tańsze?

      Usuń
  5. Fakt, w motorze chyba trudniej o klimatyzację niż w aucie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Łososia też sobie czasami robię :)

    OdpowiedzUsuń