sobota, 3 września 2022

Podsumowanie tygodnia 255

Poniedziałek

Słaby dzień z wielu powodów. Choć jak tak sobie myślę, to może nie ma co marudzić - zawsze mogłoby mnie spotkać gorsze rzeczy. Przeżyłem, choć było ciężko. Plus jeden - na koncie wynagrodzenie (trzy dni przed czasem).

Wtorek

Wyciągam spodnie, w których chodziłem jakieś pół roku temu. Są zdecydowanie zbyt duże - szczególnie w pasie - muszę korzystać z paska, bo inaczej spodnie spadają. Fajnie :)

Środa

Wciąż oczekuję na informacje czy kartki z Majorki już doszły. Wiem, że co najmniej jedna jest już u adresata, ale wysłałem ich ponad dziesięć...

Czwartek

Po południu piekę ciasto śliwkowe. Ostatnio miała okazję próbować je Grażyna - która przepis wzięła z mojego bloga i teraz sama również robi takie ciasto. Potem jadę rowerem nad zalew. Wracam gdy jest już zimno i wietrznie.




Piątek

W pracy względnie spokojnie, a po niej wyjeżdżam do dużego miasta celem odpoczynku. Chyba mnie przewiało...

10 komentarzy:

  1. Skoro doszła jedna, to i inne może dojdą. Jest nadzieja.

    OdpowiedzUsuń
  2. potwierdzam, ciasto śliwkowe jadłam i bylo swietne i nie tylko ciasto jadłam...a ja je też robię, dzieki Tobie.
    i dziekuję za wszystko.
    a nad tym zalewem nie byłam?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się że smakowało wszystko, a nad tym zalewem chyba nie byłaś (jeszcze) 👍

      Usuń
  3. Widzę, że nie tylko ja miałam średnio udany tydzień 🙈 czy to będzie egoistyczne jeśli napiszę, że czuje się pocieszona 😄. Musisz lubić owocowe ciasta, wcześniej były z malinami, teraz śliwki 😃.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię ciasta w ogóle, trzeba korzystać kiedy owoce są najlepsze 😊

      Usuń
    2. Ja akurat ciasta z owocami średnio lubię, bardziej z kremem i koniecznie czekoladą 😄😆

      Usuń
    3. Aż tyle słodkości? Nie zbyt dużo? 😁

      Usuń
    4. Jakie dużo 😅 według mnie akurat 🙃

      Usuń
    5. Hahaha, no dobrze - niech będzie że akurat ;-)

      Usuń