niedziela, 6 lutego 2011

Kurs w kursie

Dość niebywałą pozytywną stronę pokazał szef. To tak niebywałe, że aż dla siebie dedykuję ten wpis. Mianowicie, jedna z kursantek po skończeniu godzin kursowych (za 1300 pln), dokupiła 10 dodatkowych (400 pln), potem kolejne 10 (400 pln) i znowu 10 (400 pln). W sumie wyjeździła 60 godzin, po czym trzykrotnie nie zdała egzaminu.

Całość więc (prócz cen egzaminów) kosztowało ją - bagatela - 2500 złotych. Po nie zdanych egzaminach musiała dokupić jeszcze 5 godzin i za tyle też zapłaciła (czyli w sumie 2700 pln) - ale - tu pełne zaskoczenie ze strony szefa - bo zdecydował iż kursantka (starsza, miła pani) nie zapłaci firmie już ani grosza, a będzie jeździć tyle ile zechce !

Jestem pod wrażeniem, kursantka także. Tym bardziej, że ten gest nie będzie bił po kieszeni instruktora, a po prostu firmę (czyli firma nie zarobi kroci - jak zawsze, a jedynie zapłaci grosze instruktorowi). A że pani potrzebuje jeszcze trochę pojeździć, trzeba korzystać :)

6 komentarzy:

  1. jak się wieść rozniesie po okolicy to będziecie mieć więcej takich kursantek :DDD

    OdpowiedzUsuń
  2. Miły gest ze strony szefa :) widać nieraz i szefowie przemawiają ludzkim głosem ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. To wielka hojność!
    A jedna ze szkół nauki jazdy oferuje samochód osobom, które zdały egzamin :)
    nie chce mi się dzwonić i pytać na jakich zasadach ta promocja obowiązuje, a na stronie mają wielkie G., a nie informacje ;)
    http://img810.imageshack.us/img810/9872/45701176.png

    OdpowiedzUsuń
  4. Polly - Wszyscy starsi trafiają do nas.

    Hekate1985 - dla klienta szef zawsze przemawia ludzkim głosem, szkoda tylko że jedynie do klienta.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawe ile godzin ta kobiecina będzie musiała jeszcze pojeździć, ale gest naprawdę sympatyczny.

    OdpowiedzUsuń