To dało mi pewien jego obraz, jakże mylny... A więc zaczynamy. Opowiadam chwilę o pojeździe którym będzie jeździł, mówię co oznaczają te wszystkie włączniki, guziki i pokrętła. Nie ma ich zbyt wiele, więc płynnie przechodzę do następnych rzeczy, kursant nie ma żadnych pytań, ale jego wzrok jest jakiś taki dziwny. Mętny, nieobecny...
Przychodzi czas na ustawienie fotela - czyli ja mówię co trzeba zrobić, czego dotknąć i co zobaczyć, aby fotel/oparcie/zagłówek były dobrze ustawione, ale tu zaczynają się schody. Kursant za nic nie może znaleźć dźwigni od regulacji fotela. Wychodzę więc z auta i stoję nad nim przy otwartych drzwiach, pokazując kolejno co do czego.
Wzrok nadal ten sam, kursant momentami w ogóle nie reaguje na mój głos. Tak jakby mnie nie było. Ale chyba słyszy, bo jakaś tam reakcja jest. Niepokoi mnie to, bo za chwilę mamy wyjechać na miasto. Coś jest nie tak...
Po fotelu czas na ustawienie lusterek. Aby je ustawić, należy przekręcić małe pokrętło w prawą lub lewą stronę (zależnie od tego które lusterko się ustawia), a następnie bez przekręcania delikatnie popchnąć w pożądanym kierunku. I tu zupełna klapa. On w ogóle tego nie rozumie, tak jakbym mówił po chińsku. Pokazuję, tłumaczę kolejny raz, wreszcie rysuję. W pewnym momencie kursant prosi o pokolorowanie prawej strony na niebiesko, a lewej na czerwono (mam w aucie pisaki do używania na tablicy podczas wykładów, a na kartce rozrysowałem regulację i cztery możliwe kierunki ustawiania lusterek). Jak to usłyszałem, to nie wiedziałem o co mu chodzi!
No, ale czego nie robi się dla klientów? Z trudem ukrywam zdziwienie, zażenowanie i nie wiem co jeszcze. Ustawienie lusterek bez czasu na kolorowanie zajmuje około 10 minut. Mam ochotę zacząć bić brawo, gdy już się udało to zrobić w sposób akceptowalny dla obu stron. Teraz pasy bezpieczeństwa. To jest to coś, co "wisi" obok fotela. Ale nie z prawej strony (kursant szuka od środka pojazdu), tylko z lewej - przyczepione do słupka nadwozia. Jak już znalazł, to teraz ciąg dalszy szukania - gdzie jest punkt wpięcia tychże pasów? Tym razem znajduje się on po prawej stronie od kierującego, czyli dokładnie pomiędzy nim a mną. Pokazuję i demonstruję jak należy to zrobić.
Uff, udało się, jest tylko jeden - maleńki problem. No dobrze, dwa. Pierwszy - kursant włożył swój pas w moje miejsce (!). Drugi - pas jest skręcony pewnie ze trzy razy. Ale, na szczęście czas już kończyć - godzina minęła, życzę mu miłego dnia i kończymy, a tymi problemami zajmiemy się na następnym spotkaniu. Kto wie, może wtedy uda się już nawet silnik uruchomić? :)
Ooo aż ciężko uwierzyć w taką sytuację, kompletnie nie mogę sobie wyobrazić takiego nieogarnięcia.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia :)
UsuńW sumie to dość nieładnie tak opisywać kogoś na pośmiewisko.
OdpowiedzUsuńA gdzie jest to pośmiewisko?
UsuńCiekawy początek, wypada życzyć ogromu cierpliwości :-)
OdpowiedzUsuńKursantowi także :)
UsuńNiech i tak będzie :-)
Usuńto jest niemożliwe, że takich rzeczy może nie umieć i nie wiedzieć pełnoletnia osoba i do tego twierdząca, że już z ojcem jeździła. Jako pasażer powinien przynajmniej znać się na pasach.
OdpowiedzUsuńPoza tym ja się zastanawiam nad tą prośbą o pokolorowanie ... z nim jest coś nie tak.
Hmmm, też mnie to wszystko dziwi. Zastanawiam się czy to nie jest jakaś prowokacja, może ma ukrytą kamerę?
Usuńja bym raczej obstawiała jakąś chorobę. Mam kolegę daltonistę który ma prawo jazdy a na kursie tak kręcił, że nikt się nie dowiedział, że nie rozróżnia kolorów
UsuńTam za raz choroba, takie czasy :P
Usuńale heca, czekam na ciag dalszy, i nie bede prorokiem jezeli stwierdze, ze prawa jazdy jednak nie dostanie...
OdpowiedzUsuńHa ha :)
UsuńA może ów kursant ma zaburzenia lateralizacji (np. lateralizacja skrzyżowana). Objawia sie to np. problemem z rozróżnianiem lewej i prawej strony własnego ciała, z orientacja przestrzenną - może świadczyć o tym sposób w jaki ustawiał lusterka, problem z zapieciem pasów. Można przeprowadzić krótki test przed następną jazdą, np. Poprzez napisanie zdania z wyrazami, w których występują literki: p, d, b.
OdpowiedzUsuńMam mu zrobić test z pisania ? :P
UsuńMożesz powiedzieć, aby coś kopnął prawą nogą, podał z lewego schowka lub... chwycił się prawą ręką za lewe ucho:-)
UsuńPrzy okazji tak się zastanawiam - czy daltonista może bez kłamania i wykrętów normalnie przejechać cały kurs ? Przykładowo - na sygnalizatorach kolejność świateł jest zawsze taka sama, więc jeśli się jej nauczy to nie widać, że np. zielony myli mu się z czerwonym, o ile hamuje kiedy trzeba. Spośród znaków większość raczej łatwo rozpoznać, nawet przy upośledzonym widzeniu kolorów - np. na ograniczeniu prędkości daltonista zobaczy, że dookoła znaku jest obwódka więc nie pomyli go ze znakiem prędkości minimalnej.
OdpowiedzUsuńWszystko jest możliwe...
Usuń