Poniedziałek
Na jednym ze skrzyżowań:
Pozostawię to bez komentarza.
Wtorek
Na jazdę przychodzi osoba z PESEL-em, który zaczyna się w pierwszej połowie ubiegłego stulecia. Jest tak pretensjonalna, tak negatywnie skrajna i niekonsekwentna w tym co mówi, że po godzinie jazdy przepełnia mnie niechęć do tej osoby wręcz bardziej niż maksymalnie. Wykazuję się dużą ilością odporności na to co mówi, staram się w ogóle nie reagować na pyskówki i przytyki które sypie jak z rękawa. W myślach zastanawiam się, czy ta osoba zawsze jest tak bezczelna, czy tylko w stosunku do kogoś obcego. Na końcu jazdy opowiada o swojej pasji, co okazuje się być moim drugim miejscem pracy. Wspominam o tym dosłownie w ostatniej minucie jazdy, na co osoba ta reaguje zaproszeniem na herbatę!!! Nigdy w życiu. Świat jest niesamowicie dziwny.
Słabo mi się pływa na basenie. Nie potrafię o tym przestać myśleć. I jeszcze ten tłok w wodzie...
Środa
Nieszczęścia chodzą parami. Szef ostrzega mnie przed trudnym klientem i taki też jest. Wszystko co robię, jest źle. Mówię - źle, nie mówię - też źle. Poprzedni instruktor wyrzucił ją od siebie, trafiła do mnie. Takie życie, nikt nie mówił że będzie mi lekko.
A poza tym straszny upał, na szczęście klimatyzacja daje radę.
Czwartek
Mam kiepski humor. Staram się oddzielić pracę od domu, ale muszę starać się bardziej :(
Piątek
Ta sama jazda co w środę. Jesteśmy na placu, ale "łuk" wcale jej nie wychodzi. Tłumaczę i proszę, aby patrzyła w prawo jadąc do tyłu, aby obserwowała linie i tyczki oraz pachołki PO PRAWEJ stronie. Halo, tu ziemia - należy patrzeć W PRAWO (akcentuje to co wielkimi literami nie raz a wiele razy). I co ona robi cofając? Patrzy w lewe lusterko i ląduje na pachołkach. No nic, może następnym razem na placu będzie lepiej?
Skrzyżowanie Schrödingera.
OdpowiedzUsuńA na na tym skrzyżowaniu będziemy mieli kota (Schrödingera) ;D
UsuńOt, polska rzeczywiść.
UsuńA stres z powodu głupich kursantek?
OdpowiedzUsuńJakich? :o Ale Ty się nieładnie wyrażasz! Jestem zniesmaczony brutalnoscią! Szok!
UsuńTo chyba przez te upały, nie mam siły na finezję :D
UsuńJa bym się jeszcze pokusila o komentarz tej sygnalizacji... prawy pas stoi, lewy jedzie :P
OdpowiedzUsuńA czwartek to widzę, że nie tylko ja miałam podly...
Jak tam dojdzie do wypadku, to wtedy ktoś zareaguje z zarządu dróg.
UsuńA co u Ciebie w czwartek?
Mój czwartek to cóż... moje mistrzostwo w wymyślaniu sobie problemów... Ale już ok i wielkie uffff :)
OdpowiedzUsuńFestiwal problemów :P no tak czasem bywa, choć ja już dawno sam sobie sprawialem problemy :P
Usuń