Poniedziałek
Znów zaczynam czytać głupie książki. Zamiast coś porządnego, jakieś mądre i pożyteczne pozycje, to ja czytam o ku*wach. Dostałem książkę od koleżanki - od razu zastrzegła że to jej siostra lubi takie książki. Jak to ludzie próbują się usprawiedliwiać...
Wtorek
Lekki przymrozek tylko, śniegu tyle co kot napłakał. Słaba ta zima.
Środa
Jadę na 7.00 pod firmę, ale kursantka nie przychodzi. Po piętnastu minutach wracam do domu. A tak miło byłoby pospać dłużej... A na ulicach mnóstwo śniegu oraz ślisko (chciałem to mam!). Dopiero po południu auta rozjeździły śnieg i przyczepność kół do nawierzchni wzrosła.
Czwartek
Jadę do większego miasta - na drogach trochę ślisko ale taka praca. I tylko kręgosłup protestuje bardziej niż zwykle (czekam na otwarcie basenów).
Piątek
Na jazdę przychodzi pewna pani. Jeździmy sobie a ja zauważam, że od pewnego czasu śledzi nas ciemnozielone stare Audi 80. Okazuje się, że to syn kursantki. Jeździ za nami, bo chce zobaczyć jak radzi sobie jego mama, a że raczej sobie nie radzi to ja mam niezły ubaw, bo często stajemy na samym środku skrzyżowania a Audi za nami. Och, ile tego dnia nasłuchałem się sygnałów dźwiękowych na stareńki samochód! :D
Podobno w książkach szukamy czego pożądamy. ;-))
OdpowiedzUsuńCzyli jak teraz czytam o napadach na bank to znaczy że chciałbym napaść? :D
UsuńNo przecież to chyba jasne, że taki "grzeczny chłopiec, marzenie teściowej" jak Ty, musi mieć swoją mhroooczną stronę osobowości. ;-)
UsuńPhi, każdy ma jakieś swoje mroczne strony :P
UsuńWiadomo, czasami potrzeba dreszczyku emocji albo czegoś innego, niż to co się dzieje w najbliższym otoczeniu, jeden chodzi koncerty albo na mecze sportowe, inny czyta książki o życiu innych, ktoś inny ogląda TV.
OdpowiedzUsuńCiekawie to musiało wyglądać z tym zielonym audi, a ile się może ten zielony samochód musiał nasłuchać ;)
W tym aucie był syn kursantki, który już kilka lat temu zdał prawo jazdy. Może teraz sobie uzmysłowił ze namawianie mamy na zrobienie kursu to był zły pomysł?
Usuń