sobota, 23 lipca 2022

Podsumowanie tygodnia 249

Poniedziałek

Kandydaci do pracy w Departamencie powoli kończą proces rekrutacji. Ostatnim etapem jest samodzielna praca z klientami - oczywiście pod naszym nadzorem. Praktykanci mają prawo wybrać sobie u kogo chcą przeprowadzić te praktyki, niestety dla mnie - często wybierają mnie. Może dlatego że nie krzyczę na nich i nie opieprzam ich za to co robią i jak postępują z klientami? Zaciskam zęby i czekam aż się to skończy.

Wtorek

W pracy luz, nie licząc praktykantów. Podnoszą mi ciśnienie dość mocno. Po południu robię sernik malinowy na zimno. Dodaję więcej jogurtu naturalnego, aby sernik miał mniej cukru (zdaje się że wpisuje się to idealnie w sytuację z cukrem w kraju).

Środa

Dzień bez afery w Departamencie dniem straconym. Zawsze musi się coś dziać, no ale przy tej ilości ludzi i temperamentów tak chyba musi (?) być. Nie wiem, ignoruję to i już się przyzwyczajam. Ale z drugiej strony myślę, czy niektórzy ludzie za priorytet mają tworzenie konfliktów?

Czwartek

Moja waga wciąż spada, co mnie oczywiście cieszy. W tej chwili jest 75.1 kg. Po pracy wybieram się na długi spacer, a potem na podglądanie zachodu słońca.


Piątek

Bardzo gorąco. Trochę ciężko. Tymczasem licznik przebiegu hulajnogi pokazuje już ponad 500 km. Jeżdżę nią tylko pracy robiąc w jedną stronę 5.2 km. Na mieście hulajnóg jest coraz więcej, niestety ludzie nie szanują przepisów i jeżdżą po jezdni (można tylko wtedy gdy prędkość jest ograniczona do 30 km/h lub mniej), po przejściu dla pieszych, lub niebezpiecznie manewrują pomiędzy pieszymi. Wypadków z udziałem hulajnóg będzie coraz więcej.

Ja jestem bardzo zadowolony z zakupu, fajnie mi się jeździ szczególnie teraz - w letnie poranki i popołudniowe upały. 

20 komentarzy:

  1. jak ja chcę teraz kawałek sernika na zimno!

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja złamałam nogę w czwartek 🙈
    W piątek byłam operowana, a dziś wypuścili mnie do domu 🙈
    Mam z głowy prowadzenie wszelkich pojazdów nad czym bardzo boleje 😢
    Gdybym była praktykantka w Twoim Departamencie to tez wybrałabym Ciebie jako nauczyciela 😊
    Orszulka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ula co się stało, która noga? Bo jakbyś miała automat, to lewa noga zbędna ;-)

      Usuń
    2. Taki nieszczęśliwy wypadek w ogródku …
      Noga prawa, zespolona operacyjnie w 3 miejscach, teraz mam pojazd po domu czyli wózek inwalidzki, wprawiam sie …
      Idzie mi coraz lepiej 😊
      Automatu niestety tu w Polsce nie mam, jest manual, postoi co najmniej miesiąc w garażu, odpocznie 😊

      Usuń
    3. To życzę szybkiego powrotu do zdrowia i oby więcej taka przygoda się nie powtórzyła :)

      Usuń
  3. Ty i te Twoje serniki, zawsze narobisz smaka 🙂. Gdybyś zamienił hulajnogę na rower to waga spadałaby jeszcze szybciej, nawet po tym serniku 😉. Udanego tygodnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rowerem jeżdżę sobie po pracy z rekreacyjnie 😁

      Usuń
  4. Ja gdybym miała tak blisko do pracy, jeździłabym na rowerze, nie hulajnodze ;)
    Dla zdrowia na plus i w ogóle. Niestety moje 17 w jedną stronę, pod górę, lekko zniechęca;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie to nie jest dobry pomysł. Ja po 5-ciu kilometrach musiałbym wziąć prysznic i zmienić ubranie gdybym jechał rowerem. Ponieważ jednak nie mam takiej możliwości dlatego kupiłem hulajnogę:)

      Usuń
    2. Faktycznie, brak możliwości odświeżenia po wysiłku fizycznym jest przeszkodą. U mnie jest łazienka w pełni wyposażona. Możemy się kąpać 🙃

      Usuń
    3. Dokładnie, a nie zapominaj że ja pracuję z ludźmi więc zazdroszczę w pełni wyposażonej łazienki w pracy 😁

      Usuń
    4. Ja też pracuje z ludźmi! 😀 można powiedzieć, że moja praca to ludzie;)

      Usuń
  5. Taki sernik i jeszcze Ci waga spada, gratuluję!
    A praktykantom to jak w starej szkole, jak popełnią błąd, to linijką po łapach, przy kliencie, więcej do ciebie nie przyjdą ;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sernika dużo oddałem, sam zjadłem tylko trzy kawałki z blachy. Zawsze jest dużo chętnych...

      Usuń