środa, 16 lutego 2011

Egzminator - też człowiek

Dzięki pewnemu czytelnikowi tego bloga, zamiast dzisiejszego wpisu zapraszam do obejrzenia materiału.

TVS.pl:
Żeby robić to, co oni nerwy trzeba mieć niemal ze stali. To bez wątpienia zawód podwyższonego ryzyka. Zawsze czujni i zawsze gotowi, bo tam gdzie pracują niebezpieczeństwo może czaić się wszędzie. Dzięki uprzejmości częstochowskiego ośrodka ruchu drogowego odsłaniamy trudy pracy egzaminatorów.
 Beztroska podróż z głową w chmurach, a chwilę potem, błogostan za kółkiem zamienia się w koszmar. Dlatego egzaminatorzy w ośrodkach ruchu drogowego muszą być bezwzględni i czujni - jak Tomy Lee Jones w "Ściganym". Sami jednak uciec od niektórych wspomnień nie mogą. - Mimo że to było już cztery lata temu, za każdym razem jak wjeżdżam na skrzyżowanie to o tym myślę i rozglądam się uważnie. Zresztą zawsze się rozglądałem i dlatego jeszcze żyję - przyznaje Henryk Rezler, egzaminator.
Egzaminator to zdecydowanie zawód podwyższonego ryzyka. Niebezpieczeństwo podąża za nimi jak cień, a wystarczy chwila nieuwagi. Jednak prawdziwy egzaminator to też prawdziwy twardziel. I wbrew temu, co mogłoby się wydawać, nawet w wielu wydawałoby się jasnych sytuacjach sprawa oczywista wcale nie jest. 


Bo ten zawód to nie tylko ciągłe ryzyko i stres, ale też prawdziwe dylematy. - Oceniając egzamin, oceniamy nie tylko ryzyko rzeczywiste, ale też potencjalne i w tej kwestii często spotykamy się z zarzutami, że reagujemy za wcześnie - mówi Artur Czech, egzaminator. Bo nieopierzony jeszcze kierowca może przecież nie zdążyć. - Nie wiadomo, czy ma zdążyć, kierowca ma jechać bezpiecznie, a egzaminator jest po to, żeby w odpowiednim czasie zareagować - uważa Janusz Szymczyk, egzaminator. I reaguje, bo wypadków w ciągu roku jest zaledwie kilka, na prawie 50 tysięcy egzaminów.
______________________

Tekst pochodzi ze strony: http://www.tvs.pl/informacje/33530,egzaminator__zawod_podwyzszonego_ryzyka.html

9 komentarzy:

  1. Beznadziejny ten materiał filmowy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Egzaminator ma 25% tego co instruktor. Przecież pracuje z człowiekiem, który już coś umie - jeżeli zdał prawdziwy wewnętrzny

    OdpowiedzUsuń
  3. cholera ... mnie się nie otwiera. Pisze, że nie znaleziono serwera :((( buuuuu a TVS to akurat moja lokalna telewizja ... ehhh

    OdpowiedzUsuń
  4. http://waszymzdaniem.blog.onet.pl/Cala-prawda-o-instruktorach-pr,2,ID421833102,n

    OdpowiedzUsuń
  5. Hebius - nie rozumiesz.
    PiotrM - czemu akurat 25 % ?
    Polly - link of kateee działa ?

    OdpowiedzUsuń
  6. działa ale ja chciałam filmik zobaczyć :(

    OdpowiedzUsuń
  7. http://www.tvs.pl/informacje/33530,egzaminator__zawod_podwyzszonego_ryzyka.html

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie jestem egzaminatorem (zamierzam być), póki co pracuję jako instruktorka. Miałam wypadek (mój kursant złamał nos, ja roztrzaskałam głowę), kiedy staliśmy na czerwonym świetle a ciężarówka za nami nie hamowała nawet (facet się zagapił). I mówię kursantowi "jedź w prawo, szybko" (prawie zaświeciła się strzałka, ale zgasł mu silnik i nie zdążyliśmy uciec. I mam traumę do dzisiaj w tym miejscu. Minęło kilka lat, a ja nadal w tym miejscu czuję niepokój... Wypadki L-ek zdarzają się mimo wszystko rzadziej niż jazd egzaminacyjnych, ze względu chociażby na to, że egzaminator interweniuje zwykle ciut później niż instruktor... I wcale się nie dziwię, że panowie w materiale filmowym mówią o tym, że sytuacje w nich siedzą...

    OdpowiedzUsuń
  9. Wiem coś o tym - mam podobnie.

    OdpowiedzUsuń