Na drodze wszelka odmienność jest groźna. Każde nietypowe zachowanie -
choćby zgodne z przepisami - stanowi potencjalne zagrożenie. W zasadzie
dla każdego. Zdecydowanie taką odmiennością jest nauka jazdy.
Nie
dość, że na ograniczeniu do 40 km/h wlecze się 38-39 km/h, nie
wyprzedza za znakiem "zakaz wyprzedzania", to jeszcze na przejściu dla
pieszych ustępuje przechodniom!
Skandal! Co chwilę
słyszę, że z takimi zasadami to powinienem z pola nie wyjeżdżać z
kursantami. Tymczasem pozostałe "normalne" pojazdy lawirują raz to z lewej
strony, raz to z prawej strony biednej eLki. Bo przecież jak ktoś ma już prawo jazdy, to może wszystko! A nawet więcej!
Mało tego. Te wredne eLki zatrzymują się przed znakiem STOP, a
jak jest zielona strzałka z czerwonym sygnalizatorem S2, to też stają!
Niesłychane! Nikt "normalny" nie zawraca sobie głowy takimi d*perelami,
każdy z mistrzów kierownicy mknie swoim rumakiem do przodu ile się tylko
da! Liczy się każda sekunda, każdy metr, może być przez krawężnik, pas zieleni, linię ciągłą - byle do przodu!
Niestety, czasem ci "normalni" zatrzymują się jednak na odmienności. Czyli na eLce.
Tymczasem jestem już po urlopie i właśnie dziś zacząłem nową (dodatkową) pracę. Ale o tym kiedy indziej (być może).
Swieta prawda, bardzo obrazujaco opisana! a dodatkowa praca....gratulacje Tomku!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję, pozdrawiam bardzo serdecznie!
UsuńOjej, strach wychodzić na ulicę.
OdpowiedzUsuńPowodzenia w dodatkowej pracy:)
Może nie strach, ale coś w tym jest... Dziękuję :-)
UsuńChwila refleksji...ci "normalni" szybko zapominaja o tym, ze kiedys byli kierowcami eLki...
OdpowiedzUsuńPozdrowienia :)
Taka mają krótka pamięć? Pozdrawiam i do zobaczenia niebawem... :-)
Usuńjuż kiedyś pisałam, że osobiście jestem przykładem kursanta któremu instruktor i to nie jeden bo jeździłam z kilkoma mówił, że na zielonej strzałce staje się TYLKO L-ką potem jak już ma się prawko to nie należy tak robić bo wjedzie nam ktoś w tyłek :D (nawet tenże instruktor bo on się też prywatnie nie zatrzymywał)
OdpowiedzUsuńNie lubię tego. Jak instruktor może mówić takie rzeczy? I jeszcze sam łamie prawo? I on smie wymagać od kursanta?
Usuńno wiem, ale mówię Ci jak było. Robiłyśmy prawko z Mleczkową miałyśmy tych samych instruktorów i obu nam tak mówili ... cóż ...
UsuńEhhh :((
UsuńTo ja chyba jestem inna jakaś bo się na strzałkach i stopie zatrzymuje zawsze :D
OdpowiedzUsuńZ tymi strzałkami bywa różnie ale z tego co obserwuje w swoim mieście większość przynajmniej udaje że się zatrzymują ;) (te 2 km/h to prawie jakby się stało) ;)
Prawie robi wielką różnicę!
UsuńOj robi robi ;) dlatego ja się zatrzymuje zawsze ;)
Usuń