czwartek, 28 kwietnia 2016

Minorka w czerwcu

Powoli zaczynam myśleć o tym co zabrać na wakacje, oraz jak to wszystko będzie wyglądało. Coraz intensywniej żyję tym wyjazdem, do którego pozostało już tylko 48 dni! Walizka czeka, ale będzie super!

W pracy też jest fantastycznie, coraz dłuższe dni dodają mi energii do działania :)


 Jazdy w trasie są przyjemniejsze gdy zrobiło się zielono i słonecznie. Ogólnie, perspektywa nieodległego wyjazdu oraz układanie się wszystkich spraw po mojej myśli jest bardzo zadowalająca :)

8 komentarzy:

  1. Ogromnie cieszą mnie takie wpisy. Miło jest wiedzieć, że jednak ktoś na świecie jest szczęśliwy. Ostatnio spotykam samych malkontentów i chyba zaczyna mi się to udzielać, mam nadzieję że Ciebie ta przypadłość nie dopadnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja wyciągam walizę pojutrze dziś ostatnie pranko i ....... witaj przygodo !!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. JAki optymizma tchnie z Twoich slow!!bardzo dobrze!

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne zdjęcie drogi. Niech ten Twój optymizm trwa... do końca świata i o jeden dzień dłużej:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Powinieneś mieć już dawno zrobioną listę uniwersalną na wyjazdy z domu. Taką, w której zawarte są wszystkie podstawowe rzeczy, które są niezbedne zarówno w lecie, jak i w zimie. Mam taką od kilkunastu lat, tworzoną przez parę lat. Jeżeli zaznaczę to co ma być do zabrania, nie ma opcji aby coś niezbędnego zostało przeoczone. Lista się sprawdza i od kilku lat nie jest modyfikowana.

    OdpowiedzUsuń