niedziela, 9 grudnia 2018

Wdzięk i urok

Coraz częściej w trakcie i po jazdach czuję się, jakby był niemyślącym i ograniczonym człowiekiem. Jakbym mówił po chińsku, bełkotał niezrozumiale i bez sensownie. Czuję się taki głupi i wręcz wypłukany z praktycznie wszystkiego, że aż robi mi się słabo.

Jedna sytuacja goni drugą. Gdy kursant przy czternastej godzinie jazdy pyta gdzie jest silnik (z przodu czy z tyłu), a inny kursant na trzydziestej (czyli ostatniej) godzinie jazdy nie zna najprostszych - powtórzę - NAJPROSTSZYCH - znaków drogowych, czuję się jak w aucie pełnym wariatów.

Nie dziwi mnie już to, że ten sam kursant na końcu kursu nie zna zadań egzaminacyjnych, a na skrzyżowaniach nie wie kto jedzie pierwszy. Czy ma na to wpływ fakt że uczył się u innego instruktora, nie sądzę - z własnego wyboru idzie taką a nie inną drogą. Na koniec postanawiam zapytać go, co sam sądzi o swojej jeździe - "chyba nie jest najgorzej?" - śmiać się, czy płakać? Wybieram to pierwsze :)

Ten przy czternastej godzinie też zabłysnął intelektem. Aż prawie wybuchła z jego głowy mądrość, gdy próbował zamknąć pokrywę silnika. Oczywiście nie zamykając podpory tejże. Coś nie idzie? Więcej siły, niech żyje IQ! Wspornik pokrywy silnika poddał się wobec tej miażdżącej inteligencji, aż złożył się w pół. Bo kursant zamknął pokrywę silnika niszcząc go definitywnie. Zrobił to tak szybko, że nie zdążyłem zareagować.

I co robić, cokolwiek tłumaczyć czy w ogóle nie warto, wysilać się i mimo wszystko starać, czy po prostu dobrnąć z jak najmniejszymi stratami do końca kursu? Nie wiem, ale czuję się taki głupi...


15 komentarzy:

  1. Tak, też miewam często takie uczucie, że chyba bezwiednie przeszedłem na jakiś egzotyczny język obcy i mówię całkowicie niezrozumiale, a ludzie przede mną są nie po 9-10 latach oświaty, ale po najwyżej 9-10 tygodniach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Więcej luzu. Nie uczy się, więc nie zda egzaminu i znowu przyjdzie na kurs, czy jakieś tam na doszkalanie, dla ciebie tylko zysk. Na szczęście to nie szkoła, rodzice do ciebie z pretensjami nie przyjdą :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja bym na Twoim miejscu po prostu dobrnął z najmniejszymi stratami do końca kursu, po co się starać, i tak mało kto to doceni.

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozejrzyj się dobrze, może jest tam gdzieś ukryta kamera?
    W wywiadzie w radiu w zeszłym tygodniu pani psycholog narzekała, że rodzice, a nawet społeczeństwo odbiera dzieciom niezależność, pomagając im we wszystkim, robiąc wiele za nich, chroniąc je przed wszystkim. Myślę, że to trochę jest, jak w dowcipach, gdy kiedyś był uczeń winny za dwóję, to teraz winny jest nauczyciel.
    Wiadomo, jest też sporo ludzi, którzy sobie świetnie radzą, też masz pewnie takich, ale ręce załamuje się nad tymi "normalnymi" przypadkami, które by kiedyś nazwać "ciężkie" ;)
    Teraz wszystkie dzieci są specjalnie uzdolnione, dlatego im się nie chce, nie dlatego, że są leniwe i rozbestwione :P Nie mówię, że wszystkie takie są :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Duży odsetek jest takich beznadziejnych przypadków?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coraz więcej. Jak dziennie mam np 6-ciu kursantów, to pięciu z nich jest w ogóle nie myślących, a jedna ledwo co.

      Usuń
    2. To słabo. Dobrze, że chociaż ten jeden na sześciu się trafia.

      Usuń
    3. Nauczyłem się już olewać, więc jakoś żyję...

      Usuń
  6. Wczoraj bylem w klinice kardiologi w Zabrzu. jeszcze pół roku temu terminy były na pół roku. Teraz z braku lekarzy, bo część odeszła na zasłużone emerytury, nie ma kto leczyć i terminy są na 10 m-cy. To za 2 lata będą na rok. A kto będzie leczył nas za 5 lat, skoro następne pokolenie sięga bruku? I jak z tego pokolenia wyłuskać tych kilku, którzy się nadają, i tych kilku którzy jeszcze chcą?
    O ile nie zdadzą prawka, to chuj im w dupę. Ale jak na 2-im roku nie zdadzą np. anatomii i odpadną, to co dalej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 10 miesięcy do kardiologa? Toż to można zejść z tego świata zanim się dostanie do lekarza. No chyba że ma się kasę i idzie prywatnie, bo wtedy pewnie w ciągu tygodnia wizyta.

      Usuń
    2. Przeżyją tylko najbogatsi, czyli najlepsi, najmądrzejsi, kwiat narodu i sól ziemi!

      P.S.To sarkazm, oczywiście.

      Usuń