Poniedziałek
Pierwszy dzień w pracy. Dużo stresu i nauki nowych obowiązków. Po pracy podlewam kwiatki w mieszkaniu znajomej, oraz podjadam poziomki z jej upraw balkonowych.
WtorekFala upałów, mimo włączonej klimatyzacji i wentylatora jest gorąco. Ale nie aż tak jak podczas nauki jazdy, gdy przez szyby pojazdu słońce jeszcze bardziej podkręcało temperaturę.
Środa
Mniej stresu, więcej przyjemności - tak. Chodząc do pracy można mieć przyjemność :)
Czwartek
Wciąż mam kontakt z szefem z poprzedniej firmy. Pytał mnie jak mi się pracuje, wymieniliśmy sporo sms-ów. Telefon z przychodni (nie odbieram, później oddzwaniam) - chcą przyspieszyć termin mojego drugiego szczepienia - pierwotnie wyznaczonego na 22 lipca. Ale dzień na który mi proponują nie odpowiada mi, więc pozostaje wcześniejszy termin.
Piątek
Dzień w pracy kończę pół godziny wcześniej niż oficjalnie powinienem. Zrobiłem tego dnia wszystko co miałem zaplanowane, więc wypuścili mnie wcześniej - miło :)
Poziomki na balkonie - świetny pomysł.
OdpowiedzUsuńZamierzasz go zrealizować?
UsuńJuż jest realizowany:)
UsuńArte - ogrodniczka :))
UsuńO proszę, ale już można jeść?
UsuńOrszulko - radość z grzebania w ziemi jest bezcenna. Tomku - poziomki mam na działce, a w domu posiałam dwie doniczki nowych (białe i czerwone). Będą z nich młode sadzoneczki.
UsuńAha, to powodzenia w uprawie 😊
UsuńNie zmienisz nazwy bloga?
OdpowiedzUsuńChyba nie.
UsuńChyba będzie mniej przygod do opisania, z uczniami było więcej niespodzianek..
OdpowiedzUsuńTak, ale to dobrze :)
UsuńŻyczę Ci Tomku zawsze tej przyjemności z chodzenia do pracy :)
OdpowiedzUsuńTo rzadkość w tych czasach ...
Chciałbym, ave ta radość nie przeminęła, pozdrowienia serdeczne :)
Usuń