Ostatni tydzień przed świętami, dzień zleciał bardzo szybko. Wieczór spokojny, bez niespodzianek.
Wtorek
Do pracy jadę hulajnogą. Z rana jest trochę zimno, muszę założyć czapkę (sam kask nie wystarczy) oraz rękawiczki. Gdy dojeżdżam na miejsce ręce są i tak bardzo zmarznięte.
Środa
Zapowiedź dodatkowej gratyfikacji w pracy. Miło.
Czwartek
Wątek zbliżony do środowego, ale inny. Klient przy okienku - raczej młody i chyba w miarę inteligentny. Pod koniec załatwiania jego sprawy zadaje mi pytanie jak długo pracuję w Departamencie. Jego pytanie trochę mnie zaskakuje, ponieważ jeszcze nikt mi takiego pytania z klientów nie zadał. Odpowiedziałem "trochę już pracuję", na co nie usłyszałem żadnego komentarza. Wypisuję dokumenty, cisza. Ale w głowie wciąż mam jego pytanie i zastanawiam się, dlaczego mnie o to spytał - albo jest zadowolony z mojej pracy (albo nie), a może coś innego? Niestety nie mogę go jeszcze o to zapytać, ponieważ wciąż rozpatruję jego sprawę i tylko tym mogę się zająć (a wszystko się nagrywa). Ale gdy kończę zadaję mu pytanie - "czy podoba mu się mój zawód". Odpowiada że tak, ale to zależy ile się tu zarabia, a słyszał że tak średnio. Ja uśmiecham się w miarę szeroko i odpowiadam mu, że to co się czasem słyszy mija się z prawdą... Klient nie skomentował, tylko zadowolony (mimo niezałatwienia jego sprawy w sposób dla niego pomyślny) oddalił się w swoim kierunku.
Piątek
Środowa zapowiedź zmaterializowała się. Dzień mija mi totalnie bezstresowo i szybko. Po południu ostatnie zakupy przed świętami, sprzątanie w domu i relaks przy muzyce na dobranoc.
Wesołych i zdrowych Świąt Wielkanocnych.
OdpowiedzUsuńDzięki.
UsuńKlient z czwartku jakiś nienormalny. Nie Polak może? Bo co to za powód do zadowolenia - informacja, że ktoś zarabia więcej, niżby się słyszało? Ja ciebie znam i nawet trochę lubię, a do informacji, że znowu czeka cię jakaś dodatkowa kasa podszedłem bez żadnych emocji :D
OdpowiedzUsuńNo właśnie to chyba typowe, zwłaszcza dla tych czasów w których żyjemy. Pryzmat finansowy jest najważniejszy, jak teraz ktoś młody szuka pracy to chce zarabiać.
UsuńJa też podszedłem do tego bez emocji.