wtorek, 21 maja 2019

Zielono mi

Różne rzeczy już dostawałem jako instruktor nauki jazdy, ale to co dostałem dziś rozbawiło i zaskoczyło mnie szczególnie. Mianowicie, kursantka na "do widzenia" powiedziała, że ta reklamówka która jest z tyłu (na tylnej kanapie) jest dla mnie i szybko się ulotniła. W sumie, gdyby to była jedna z tych niemiłych osób pomyślałbym, że to może jakaś bomba czy inna pułapka, ale w tej sytuacji nawet przez myśl mi to nie przeszło.

Więc rozchylam reklamówkę - a tam główka zielonej sałaty (lodowej). I konsternacja - czy to jakiś podtekst, czy brakuje mi witamin, czy o co chodzi??? Nie mam zielonego pojęcia. A co Wy sądzicie o tym?

Po chwili namysłu zaniosłem "prezent" do biura i przekazałem szefowi - niech zrobi z tym co zechce (powiedział że nie potrzebuje, ale ino mig inny kolega chętnie wziął to do domu).


I kolejne tulipany z mojej kolekcji zdjęć, które zrobiłem podczas wizyty w ogrodzie botanicznym w Łodzi (chyba trzy lata temu):



14 komentarzy:

  1. Może to taka aluzjo-sugestia, żebyś został dorożkarzem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem jaki to ma związek :P

      Usuń
    2. Sałaciarz to stare warszawskie przezwisko dorożkarza. Stąd w piosence było "Jadziem, panie Zielonka!"

      Usuń
    3. Hmmm, to raczej ona chce być tą która kieruje, więc chyba to nie ten wątek :)

      Usuń
    4. Ten, jeśli to wyrafinowana krytyka Twoich umiejętności - "Na dorożkarza pan się nadaje, a nie żeby MNIE jeździć uczyć!"

      Usuń
    5. A chyba że w ten sposób :P Nikt tego nie wie :D

      Usuń
  2. A może wspomniałeś, że lubisz jeść sałatę i chciała być miła, kto to wie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie nie, nic o tym nie mówiłem (ja ogólnie o sobie prawie nic ie mówię).

      Usuń
  3. Na Twoim miejscu nie zastanawiałabym się, co kierowało tą panią. Ale... gdy dostaniesz lubczyk, to pochwal się:)

    OdpowiedzUsuń