W tym roku, 13 maja to dzień z przyjemnymi chwilami, które trwały praktycznie cały dzień. Rozpoczęło się od prezentów od Z. - dostałem piękne cztery szklanki, które wypatrzyłem sobie kiedyś w Zara Home. Spodobały mi się, ale jak zwykle - nie kupiłem.
Ale może to i lepiej? Dostać je od kogoś tak bliskiego i kochanego, to sama przyjemność i niesamowita radość! Z. wie co lubię, więc prócz szklanek dostałem coś jeszcze.
To wspaniała płyta z cyklu Sjesta - Muzyka Świata 4 (Marcina Kydryńskiego), stanowiąca przekrój świetnych utworów z różnych zakątków świata, oczywiście okraszona pięknymi zdjęciami (Kydryńskiego) i krótkimi wzmiankami n/t każdego z utworów. Szczególnie podoba mi się ten ślad na piasku zrobiony przez łabędzia...
Bardzo mi się podoba takie "naprowadzenie" słuchacza, który oczywiście nie musi się temu poddawać. Oba prezenty (plus olbrzymia czekolada) od Z. sprawiły mi mnóstwo radości, już muszę zacząć myśleć - jak ja się zrewanżuję? Ale to nie wszystko. Nie licząc telefonów i sms-ów z życzeniami, kolejną dawkę przyjemności dostałem od R.
Wspaniała droga, przepyszny piknik w ruinach zamkowych, fantastyczny zestaw herbaciany (prezent) i ... mega przyjemne towarzystwo - to tylko wielki skrót tej części dnia. Nadal jestem pod wrażeniem tego wszystkiego.
Na pewno pozostanie w mojej pamięci na długo :) A teraz - wieczorem - włączyłem sobie Sjestę 4, zjadłem ostatni kawałek mojej ulubionej czekolady od Z, zaparzyłem herbatę w zestawie od R i ... wspominam oglądając zdjęcia z tego pięknego dnia... :)
Dziękuję wszystkim za ten cały przemiły dzień!
Przepiękne szklanki:))
OdpowiedzUsuńŚlad łabędzia na piasku jest wprost nieziemski:)))
Droga jakby wymarzona - śliczne krajobrazy i pusto:)
Piknik w ruinach - niesamowite:)))) Co na to zamkowe duchy?:)
Też mi się podobają te szklanki. A łabędzia lepiej widać na okładce płyty, tu na zdjęciu jest "drętwo"... Droga prosta i pusta... kto takie drogi lubi najbardziej? :) Zamkowe duchy były zachwycone, bowiem goście ani raz nie zakłócili spokoju, ciszy, byli kulturalni i zabrali ze sobą wszystkie śmieci :))
UsuńA może ślady łabędzia nie na piasku tylko na śniegu?
UsuńA' propos duchów - duch byłego właściciela zamku, wyłaniający się z toni pobliskiego jeziorka, Biała Dama, przechadzająca się po murach, tajemnicza kareta jadąca w stronę pobliskiej Arianki - nic nie zakłóciło atmosfery pikniku?
UsuńTo raczej taki blady piasek. A duchy chyba jeszcze spały tak wcześnie rano.
UsuńOj rozpieszczaja Cie Tomku! Z jakis powodow to rozpieszczanie..pewnie na to zaslugujesz, szklanki! takich nie widzialam, a herbatka, wiadomo, lubimy herbatki...pozdrawiam z prerii
OdpowiedzUsuńDziękuję, nie wiem czemu mnie tak rozpieszczają, ale staram się choć trochę odwdzięczać :) Dziękuję za pozdrowienia z prerii, również bardzo serdecznie pozdrawiam! :))
UsuńLubię to! Najpiękniejszy miesiąc maj i najbardziej pachnące powietrze. Niesamowite przyjęcie w prawdziwym zamku!
OdpowiedzUsuńGratulacje!
Dobranoc.
Ja też Lubię to! Zgadzam się w 200% :) Dziękuję, pozdrawiam bardzo serdecznie! :))
UsuńMój stół w kuchni chyba ma taki samy zielony blat jak u ciebie.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałem.
UsuńVery interesting walk at the historical place!
OdpowiedzUsuńLovely pictures!Have a happy day Tomek!
Dimi...
It was a great trip! :))
Usuń