Kilka dni temu zostałem zaproszony na śniadanie. Nie jakieś tam zwykłe śniadanie, ale prawdziwe śniadanie angielskie! Z niecierpliwością oczekiwałem tego dnia, a poranne prasowanie koszuli wykonałem dokładniej niż zwykle ;-)
Delikatnie zrumieniony bekon - wyrazisty i soczysty, świetnie doprawiona fasolka, wyśmienite pieczarki w sosie (bliżej nie określonym, ale pyyyyszne), wspaniałe kiełbaski, sadzone jajka - smakowały po królewsku! Każdy kolejny kęs odkrywał jeszcze bogatszy smak poszczególnych składników, dokładności i uwagi podczas przygotowywania.
Do tego pyszne i chrupiące tosty z prawdziwym masłem oraz ... genialne pomidory na ciepło!
Skropione oliwą, oprószone bazylią, ziołami prowansalskimi - obłędnie pyszne, rozpływały się w ustach! A w połączeniu ze składnikami opisanymi powyżej smakowały jak mistrzowska polifonia - każdy głos był niezależny ale każdy odgrywał samodzielne kwestie.
Fantastycznie pyszne śniadanie zakończyła herbata (leśna łąka? - jak ktoś z komentujących pamięta to proszę o dopisanie ...) - aromatyczna, pełna smaku i zapachu. Muszę sobie sprawić taką herbatę, bo BARDZO mi się spodobała. Hmmm, czy nie jest mi zbyt dobrze?
Mniejsza z tym, do herbaty zjadłem bardzo dobrą szarlotkę i ... jeszcze dostałem prezenty! To herbata i ciasteczka z motowem Mini Morrisa, oraz whisky :)
A na wyjście dostałem pełny słoik pysznej fasolki oraz ugotowany wcześniej żurek - niesamowicie pięknie pachnący i pyszny - z białą kiełbasą, marchewką i ziemniakami. WYŚMIENITY! (zdjęcia brak - zjadłem go tak szybko....). Dziękuję!
To kiedy będzie następne takie królewskie śniadanie? :)
Hmmm...
OdpowiedzUsuńChyba zbyt pochopnie wyraziłem gotowość ugoszczenie ciebie i R. herbatą. Z normalnymi ludźmi nie byłoby problemu, ale smakoszy przyzwyczajonych do wykwintnych posiłków to strach podejmować czymś tak prozaicznym jak Lipton z Biedronki :P
Czasami kromka chleba i szklanka wody smakują lepiej niż najwspanialsze specjały na świecie. Wszystko zależy od okoliczności i towarzystwa:)
UsuńNooo, nieeee - "mistrzowska polifonia" - ale fajne określenie:)
OdpowiedzUsuńCzytając opis i patrząc na zdjęcia, wcale się nie dziwię końcowemu pytaniu:)
Ale stol!! a te pomidory to juz poezja!!!leci mi slinka....glodnam!
OdpowiedzUsuńo matko Anglicy to jednak jadają dziwne śniadania :) ja bym na śniadanie takich ciężkich rzeczy raczej nie dała rady. Jak widać co kraj to obyczaj ale grunt, że Tobie smakowało :D
OdpowiedzUsuń:) Nastepne sniadanie bedzie jeszcze bardziej mistrzowska polifonia, obiecuje :)
OdpowiedzUsuńKiedy ? Postaram sie jak najszybciej :)