jesienny spacer |
Ale to nic, ma prawo pytać - o ile robi to w miarę grzecznie :) Najciekawiej jest jednak pod koniec jazd, gdy omawiam najczęściej pojawiające się błędy. Naprawdę muszę użyć tony argumentów, aby obronić swoje tezy. I ja wcale nie uważam, że moja teoria jest lepsza od jego, ale żeby można było podyskutować, trzeba mieć jakąś podstawę. W tym przypadku prawną - czyli trzeba się orientować w przepisach, bo inaczej...
Tak więc z tym kursantem zawsze kończę jakieś 10 minut przed czasem jazdę, wyjmuję czystą kartkę do rysowania (nauczony doświadczeniem - będzie miał mnóstwo zastrzeżeń do moich uwag) i rysuję, tłumaczę, pokazuję. A godziny jazdy lecą, za chwilę będzie miał egzaminy wewnętrzne, na których nikt już nie będzie tłumaczył tylko wymagał :)
Nie sądzę, by do tego czasu osiągnął zakładany przeze mnie poziom, no chyba że zdarzy się cud. A wszystko może się zdarzyć, nawet cud.
Bardzo mi sie podobaja etykiety....glupota i mezczyzna....hahaha...ale na tyle Cie znam, ze jestem przekonana, ze Twoja cierpliwosc nie zna granic...
OdpowiedzUsuńStaram się... :)
Usuńmnie instruktor rysował tylko parkowanie :D
OdpowiedzUsuńMało :P
UsuńŚliczne zdjęcie jesiennej ścieżki, szczególnie te liście po prawej stronie pięknie się układają tworząc złoty dywan:)
OdpowiedzUsuńTak, to miejsce nie jest zamiatane ;-)
UsuńAni "odkurzane" - na szczęście:) Urokliwie wygląda, a jeszcze do tego zestawienie tych rudości z błękitem:) Pięknościowo:)
UsuńCieszę się że podoba się :))
Usuń