wtorek, 17 listopada 2015

Cud

jesienny spacer
Mam teraz takiego kursanta, który chyba uważa że jak nie patrzę wprost na niego, to nie widzę jego błędów. Już w trakcie jazdy tłumaczę mu i wytykam błędy, on jednak wtedy zawsze szuka jakiegoś - moim zdaniem bzdurnego - wytłumaczenia. Oczywiście nie ma żadnych szans, ponieważ nie zna przepisów, więc porywa się z motyką na księżyc...

Ale to nic, ma prawo pytać - o ile robi to w miarę grzecznie :) Najciekawiej jest jednak pod koniec jazd, gdy omawiam najczęściej pojawiające się błędy. Naprawdę muszę użyć tony argumentów, aby obronić swoje tezy. I ja wcale nie uważam, że moja teoria jest lepsza od jego, ale żeby można było podyskutować, trzeba mieć jakąś podstawę. W tym przypadku prawną - czyli trzeba się orientować w przepisach, bo inaczej...

Tak więc z tym kursantem zawsze kończę jakieś 10 minut przed czasem jazdę, wyjmuję czystą kartkę do rysowania (nauczony doświadczeniem - będzie miał mnóstwo zastrzeżeń do moich uwag) i rysuję, tłumaczę, pokazuję. A godziny jazdy lecą, za chwilę będzie miał egzaminy wewnętrzne, na których nikt już nie będzie tłumaczył tylko wymagał :)

Nie sądzę, by do tego czasu osiągnął zakładany przeze mnie poziom, no chyba że zdarzy się cud. A wszystko może się zdarzyć, nawet cud.

8 komentarzy:

  1. Bardzo mi sie podobaja etykiety....glupota i mezczyzna....hahaha...ale na tyle Cie znam, ze jestem przekonana, ze Twoja cierpliwosc nie zna granic...

    OdpowiedzUsuń
  2. mnie instruktor rysował tylko parkowanie :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczne zdjęcie jesiennej ścieżki, szczególnie te liście po prawej stronie pięknie się układają tworząc złoty dywan:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to miejsce nie jest zamiatane ;-)

      Usuń
    2. Ani "odkurzane" - na szczęście:) Urokliwie wygląda, a jeszcze do tego zestawienie tych rudości z błękitem:) Pięknościowo:)

      Usuń
    3. Cieszę się że podoba się :))

      Usuń