sobota, 7 listopada 2015

Zakochany sen

Dwie małe kanapki, sok z marchwi, jeden dojrzały, aż lekko ciemny banan (takie są najlepsze) oraz jabłko. To mój ekwipunek na cały dzień, a zaczyna się on od 8.00 a kończy o 19.15.

Druga praca z rana = euforia radości. Nawet L. mnie nie wyprowadza z równowagi, w zasadzie wszystko idzie jak po maśle - czuję się tam dobrze. Bardzo dobrze, miło, przyjemnie, zero stresu. Moim współpracowniczkom służę doświadczeniem, czasem jakimś pomysłem, wspieram je jak potrafię, chciałbym aby wiedziały że mogą na mnie liczyć, że jeśli wydarzy się "coś", to ja jestem obok i postaram się zrobić wszystko by problem zniknął.

Ostatnio miałem ku temu kilka okazji, zdaje się że zdobyłem uznanie w ich oczach. Teraz tylko trzeba uważać, aby nie doprowadziło to do odwrócenia ról - aby panie nie wyręczały się mną w każdej sytuacji.

Po południu jeżdżę. Zjadam pierwszą kanapkę powoli, zajmuje mi to jakieś dziesięć minut. W międzyczasie myślę o niebieskich migdałach, co chwilę tylko tłumaczę kursantowi co ma zrobić lepiej. W radio Neverending story - od razu na myśl przywodzi mi Polly i jej blog. Uwielbiam tę piosenkę, blog Polly także.

Po kilku godzinach wykład - dziś z parkowania i oświetlenia. W grupie jest kilka fajnych osób, można z nimi pogadać, pożartować a nawet o coś trudniejszego zapytać. Dwie godziny mijają niezwykle szybko. Potem znów jazda. Jest już ciemno, więc na drogi wyjeżdżają ci którzy lubią poszaleć. Omijam ich wzrok, znów myśląc o niebieskich migdałach. W radio lekki jazz, rozmarzam się totalnie, nie tracąc kontaktu z kursantem który nie potrafi jeszcze odpowiednio zawrócić z użyciem biegu wstecznego.

19.15 - to koniec na dziś. Dzień był bardzo udany, zrealizowałem 120 % normy. Mała kolacja, tv i relaks na całego :)

13 komentarzy:

  1. Zdecydowanie nie podoba mi sie Twoj ekwipunek zywieniowy na caly dzien... ;) Myslenie o niebieskich migdalach...jak ja to lubie :)
    Relaksuj sie :) Milej niedzieli :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, teoretycznie powinienem być na szkoleniu. Ale kto normalny organizuje szkolenia w niedzielę? :P

      Usuń
  2. aaaaaaaaaaaaaaaaaaa jakie komplemencicho zakamuflowane albo i nie kamuflowane .... podziękowała !!! :D

    Dobrze, że się cofam do notek które przegapiłam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cofaj cofaj, ja też czytam u Ciebie tylko nie zawsze komentuję :)

      Usuń
  3. Dwie małe kanapki, sok z marchwi, jeden banan - też mi się to wcale nie podoba - na tyyyyle godzin?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale jak się je bardzo powoli, starcza na dłużej :)

      Usuń
    2. Ale człowiek, nawet wykonujący pracę jak Ty, powinien jeść ciut więcej.

      Usuń
    3. I nie dodałem, że jak się je wolniej to jest też nieco taniej :D

      Usuń
    4. A ja już właśnie miałam Ci zaproponować, że gdy będziesz przymierać głodem, to tylko daj znać - coś się zorganizuje :D

      Usuń
    5. Ugotujesz coś Tomkowi? :P

      Usuń
    6. Złośliwiec :) Nie, kupię chleb. Albo produkty spożywcze, a już Tomek sam będzie wiedział, co z nimi zrobić :)

      Usuń