wtorek, 18 lutego 2020

Ciśnienie

Wchodząc do bloku zaczepia mnie sąsiadka z dołu. Pani Basia jest chyba w moim wieku, albo rok młodsza (tak na oko oczywiście). Zdaje się, że czekała na mnie bo wychodzi tylko aby mnie zapytać o właściwe ciśnienie w ogumieniu. Coś tam zrobiło się z kołem i powietrze zeszło prawie do zera. Ona to zauważyła i przez prawie godzinę pompowała - uwaga - ręczną pompką - taką jak do roweru! Napompowała do 3.2 atmosfer!

Szok! To trochę za dużo, ale kazałem jej tak już zostawić i obserwować. Powiedziała, że jest zmęczona i ledwo żyje, nie dziwię się jej. Jakiś czas temu miała jakiegoś faceta który zapewne by jej pomógł, miała także dorosłego syna - który również poradziłby sobie z tym problemem, ale obecnie pozostała w mieszkaniu jedynie z chorą mamą (to wiem z obserwacji "własnych" :P), pewnie dlatego postanowiła zaczepić właśnie mnie.

Zapytałem, czy potrzebuje uzupełnić powietrza w pozostałych kołach, a na wszelki wypadek dałem swój numer telefonu aby w razie czego dzwoniła - w końcu mogę na chwilę przyjechać nawet z kursantem i po prostu pomóc (w domu jestem tylko wieczorami). Sąsiadka bardzo się ucieszyła, oraz zaproponowała przejście na "ty". W końcu mieszkamy w tym bloku razem ponad 10 lat.

Przy następnej okazji gdy ją spotkam zapytam czy wszystko ok z pojazdem. I nie mogę zapomnieć aby mówić jej po imieniu.


8 komentarzy:

  1. Musisz aż przyjeżdżać? Nie może napompować na stacji benzynowej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1) stacja jest dość daleko
      2) nie wiem czy ona w ogóle potrafi obsługiwać kompresor na stacji
      3) od czego ma się sąsiadów?

      Usuń
  2. no, takiego sąsiada to i ja chciałbym mieć, co z chęcią pomoże zawsze :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozejrzyj się tam gdzie mieszkasz, na pewno ktoś w okolicy ma dobre serce :)

      Usuń
    2. co Ty, mój sąsiad nawet dzień dobry nie potrafi odpowiedzieć xD

      Usuń
    3. To znaczy że gbur i bez kultury. Trodno, ktoś go nie wychował jak należy. Ale nie ma tam nikogo innego normalnego? Wiesz, mam wrażenie że w dużych miastach ciężko o bezinteresowną pomoc.

      Usuń
  3. Wchodząc do bloku zaczepia mnie sąsiadka z dołu :D Urocze. Z "Będąc młodą lekarką..." od razu mi się skojarzyło :D

    A co się stało z synem i facetem pani Basi?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Syn - może wyjechał na studia, może ma jakieś inne mieszkanie, albo mieszka z dziewczyną? Nie wiem. Nie widuję go już tu od kilku miesięcy.

      Facet - najwidoczniej coś im się nie udało (to nie był mąż, tylko ew. kandydat)

      Usuń