To pierwsza kartka z USA - kraju, który od zawsze mnie fascynował. Mam nadzieję, że kiedyś się tam wybiorę, że do tego momentu świat nie oszaleje do końca i taki wyjazd dojdzie do skutku. Kartkę dostałem od Radka, który kilka dni temu wrócił z wycieczki. W sumie kartka szła 9 dni, co jest dla mnie bardzo krótkim czasem. Moje kartki z Majorki zostały dostarczone w ponad miesiąc i myślałem że już nie dotrą.
Tymczasem ta kartka bardzo mi się podoba, podobno to obraz, który namalowała kobieta z ulicy. To przepiękne uczucie dostać kartkę, mieć świadomość że są ludzie którzy zamiast wiadomości SMS/mail wysilą się, kupią lub sami zrobią kartkę, napiszą od siebie kilka słów, kupią znaczek zaadresują i wyślą. Bardzo mi się to podoba! :)
A kupiony znaczek poliżą* i przylepią na kartce, czyli prawie jakby buziaka dali :D
OdpowiedzUsuń_______
* chociaż znam osoby, które znaczków nie ślinią, tylko używają wilgotnych gąbeczek, po których przeciągają klejową stroną znaczka - co wydaje mi się całkowitym dziwactwem
No właśnie ja czuję duży opór przeciw ślinieniu znaczków...
OdpowiedzUsuń