sobota, 21 listopada 2015

Początek

Kilka dni temu pisałem tu o osobach, które mówią dużo, bardzo dużo i mówią bez przerwy. Wczoraj po wykładach podszedł do mnie mój nowy kursant, który chciał umówić się na jazdy. Zajęło to nie więcej niż 2 minuty, a po wszystkim od razu zaproponował mi zakup chemii gospodarczej. Gdy lekko zaskoczony odmówiłem, zapytał czy nie potrzebuję nowych perfum. Jeszcze bardziej mnie to zaskoczyło, również odmówiłem.

Czyżbym zbyt mało używał chemii gospodarczej lub perfum?! Czy to była jakaś ukryta sugestia? Czy to początek prawdziwego handlu obwoźnego (w nauce jazdy)? Czuję, że będzie próbował mnie zagadać, albo co najmniej cokolwiek mi wcisnąć. Już się przygotowuję zwiększając poziom asertywności, a najbliższą jazdę ma za półtora tygodnia :)

8 komentarzy:

  1. :D padłam. Bój się! Nie wiesz jeszcze jakim dokładnie asortymentem handlowym "włada" kursant. Czy w Twojej pracy jest jeszcze coś, co może Cię zaskoczyć?

    OdpowiedzUsuń
  2. nie bierz tego do siebie po prostu gostek sprzedaje co nieco i szuka zbytu wszędzie gdzie ma okazję ... skądś to znam

    OdpowiedzUsuń
  3. :) Nudno nie jest i nie bedzie :) Atrakcji moc :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Powiedziałeś temu panu "Nieee!!!" czy "Nie:)"?

    OdpowiedzUsuń