Z galerii wnętrz pojazdów, na których miałem przyjemność uczyć jazdy w kolejności chronologicznej:
Pierwsze auto, pierwszy stres ... Opel Corsa 2005 (niezniszczalny, jeżdżę nim do dziś prywatnie):
Potem krótka przesiadka kilka epok wstecz - Fiat Punto 2001 (strasznie było, większość czasu auto stało w serwisie):
No i skok w siedmiomilowych butach do przodu, Toyota Yaris 2008 (dziwnie, świeżo i znowu dziwnie) :
Od paru dni jeżdżę też takim modelem z roku 2010 (miękka praca silnika, beznadziejnie "wysokie" sprzęgło):
A ciekawe, kiedy będę jeździć takim (już wiem, że będzie drogo i kredytowo ...
Dla niezorientowanych - Za symboliczną złotówkę warszawski WORD będzie wynajmował miesięcznie nowe samochody, na których przeprowadzane będą egzaminy na prawo jazdy w stolicy ... czytaj dalej
do opla corsy mam słabość... uczyłam się na nim parkowania ;DD
OdpowiedzUsuńHmm.. ciekawi mnie czy są pomiędzy tymi pojazdami jakieś różnice jeśli chodzi o szybkość uczenia się prowadzenia auta przez kursantów. Czy zauważyłeś może, że niektóre modele są "łatwiejsze" jak na pierwszy kontakt z samochodem, a inne sprawiają więcej trudności? Czy to nie ma znaczenia? :)
OdpowiedzUsuńA co do zmiany aut - wiadomo, kto na tym najbardziej zarobi, a kto straci. WORD dostanie kilkanaście samochodów za darmo, ale za to szkoły będą musiały zakupić kilkadziesiąt(kilkaset?) nowych pojazdów.. I samochodowy biznes się kręci..
Polly - moja mama uwielbia Corsę :)
OdpowiedzUsuńamfetamina - tak, łatwo jeździ się na Yarisie - np ma bardzo dobry promień skrętu, co pozwala łatwo zaparkować.
W którymś z kolejnych wpisów będzie o tym więcej :)
W takim razie już się nie mogę doczekać ;D
OdpowiedzUsuńJedynie punciakowe wnętrze kojarzę, wszak głównie na nim się uczyłam jeździć, nie licząc kilku godzin Renault19 z okropnie ciężko chodzącym sprzęgłem :/ choć miało to auto i swoje plusy ;)
OdpowiedzUsuńJa nawet z zewnątrz, po karoserii, średnio samochody rozpoznaję :)
OdpowiedzUsuńR 19 na nauce jazdy ? Toż to jakiś koszmar ...
OdpowiedzUsuńA Ty Hebius, jak dorośniesz załapiesz się na prawko za free (współfinansowane ze środków EFS) :P
Ale koszmar dla instruktora czy kursanta? T którym ja jeździłam miało dwa plusy:
OdpowiedzUsuńpo pierwsze dało się ruszyć z trójki na małym wzniesieniu na "egzaminie wewnętrznym"
po drugie nie był tam normalny instruktor (czyli spokój a nie ciągłe wmawianie, że TIRa na parkingu dla osobowych nie widziałam ;P)
To znaczy był tam normalny instruktor miało być :) Chyba będę musiała wrócić do szkoły żeby się pisać po polsku nauczyć ;)
OdpowiedzUsuńTo są tacy co wmawiają o tych TIRach ??
OdpowiedzUsuńA był taki jeden ;) Zresztą nasza współpraca od pierwszej godziny jazdy nie układała się dobrze ;) ba wcale się nie układała co zresztą było widać po mojej karcie :/
OdpowiedzUsuńToyotka jednak najładniejsza ;)
OdpowiedzUsuńHekate1985 - zmieniłaś ?
OdpowiedzUsuńWalp - z którymi licznikami ?
Tak, a właściwie to właścicielowi podpadło, że za wszystko oprócz znajomości znaków miałam 1 i dla sprawdzenia jedną godzinę jeździłam z nim i tam się wydało, że jednak nie jestem takie całkiem dno. Od tego czasu ani razu nie miałam jazdy z poprzednim instruktorem :) A jak Go widzę na mieście to mi do teraz ciśnienie skacze ;P
OdpowiedzUsuńBywa ...
OdpowiedzUsuń