wtorek, 18 stycznia 2011

Z wnętrza ...

Z galerii wnętrz pojazdów, na których miałem przyjemność uczyć jazdy w kolejności chronologicznej:

Pierwsze auto, pierwszy stres ... Opel Corsa 2005 (niezniszczalny, jeżdżę nim do dziś prywatnie):



 Potem krótka przesiadka kilka epok wstecz - Fiat Punto 2001 (strasznie było, większość czasu auto stało w serwisie):




No i skok w siedmiomilowych butach do przodu, Toyota Yaris 2008 (dziwnie, świeżo i znowu dziwnie) :


Od paru dni jeżdżę też takim modelem z roku 2010 (miękka praca silnika, beznadziejnie "wysokie" sprzęgło):


A ciekawe, kiedy będę jeździć takim (już wiem, że będzie drogo i kredytowo ...



Dla niezorientowanych - Za symboliczną złotówkę warszawski WORD będzie wynajmował miesięcznie nowe samochody, na których przeprowadzane będą egzaminy na prawo jazdy w stolicy ...  czytaj dalej

15 komentarzy:

  1. do opla corsy mam słabość... uczyłam się na nim parkowania ;DD

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm.. ciekawi mnie czy są pomiędzy tymi pojazdami jakieś różnice jeśli chodzi o szybkość uczenia się prowadzenia auta przez kursantów. Czy zauważyłeś może, że niektóre modele są "łatwiejsze" jak na pierwszy kontakt z samochodem, a inne sprawiają więcej trudności? Czy to nie ma znaczenia? :)

    A co do zmiany aut - wiadomo, kto na tym najbardziej zarobi, a kto straci. WORD dostanie kilkanaście samochodów za darmo, ale za to szkoły będą musiały zakupić kilkadziesiąt(kilkaset?) nowych pojazdów.. I samochodowy biznes się kręci..

    OdpowiedzUsuń
  3. Polly - moja mama uwielbia Corsę :)

    amfetamina - tak, łatwo jeździ się na Yarisie - np ma bardzo dobry promień skrętu, co pozwala łatwo zaparkować.

    W którymś z kolejnych wpisów będzie o tym więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. W takim razie już się nie mogę doczekać ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Jedynie punciakowe wnętrze kojarzę, wszak głównie na nim się uczyłam jeździć, nie licząc kilku godzin Renault19 z okropnie ciężko chodzącym sprzęgłem :/ choć miało to auto i swoje plusy ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja nawet z zewnątrz, po karoserii, średnio samochody rozpoznaję :)

    OdpowiedzUsuń
  7. R 19 na nauce jazdy ? Toż to jakiś koszmar ...

    A Ty Hebius, jak dorośniesz załapiesz się na prawko za free (współfinansowane ze środków EFS) :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale koszmar dla instruktora czy kursanta? T którym ja jeździłam miało dwa plusy:
    po pierwsze dało się ruszyć z trójki na małym wzniesieniu na "egzaminie wewnętrznym"
    po drugie nie był tam normalny instruktor (czyli spokój a nie ciągłe wmawianie, że TIRa na parkingu dla osobowych nie widziałam ;P)

    OdpowiedzUsuń
  9. To znaczy był tam normalny instruktor miało być :) Chyba będę musiała wrócić do szkoły żeby się pisać po polsku nauczyć ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. To są tacy co wmawiają o tych TIRach ??

    OdpowiedzUsuń
  11. A był taki jeden ;) Zresztą nasza współpraca od pierwszej godziny jazdy nie układała się dobrze ;) ba wcale się nie układała co zresztą było widać po mojej karcie :/

    OdpowiedzUsuń
  12. Toyotka jednak najładniejsza ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Hekate1985 - zmieniłaś ?

    Walp - z którymi licznikami ?

    OdpowiedzUsuń
  14. Tak, a właściwie to właścicielowi podpadło, że za wszystko oprócz znajomości znaków miałam 1 i dla sprawdzenia jedną godzinę jeździłam z nim i tam się wydało, że jednak nie jestem takie całkiem dno. Od tego czasu ani razu nie miałam jazdy z poprzednim instruktorem :) A jak Go widzę na mieście to mi do teraz ciśnienie skacze ;P

    OdpowiedzUsuń