Minorka - mniejsza siostra Majorki. W porównaniu do niej, Minorka jest zdecydowanie mniej odkryta, czas biegnie tu o wiele wolniej, a mnóstwo zieleni niesamowicie relaksuje.
Wg mnie na Minorce jest dużo do zobaczenia - od ciekawych plaż z turkusową wodą, jaskinie, po piękne latarnie morskie i starówki miejskie. Jednym z ciekawszych miejsc jest stolica wyspy - Mao (lub Mahon - różne są określenia).
1)
Mao. Przystanek końcowy komunikacji miejskiej wygląda bardzo niepozornie, ale znajduje się 7 minut spacerem od starego miasta. Na dworcu praktyczna tablica, na której wyświetlane są informacje o najbliższych odjazdach. Nawet dziecko zrozumie.Spokojnie bez żadnej mapy można tam dojść i dać się zgubić gęstym, wąskim uliczkom starego miasta. Butiki z lokalnymi wyrobami serów, ginów i innymi rzeczami zachęcają (także degustacjami). Mnóstwo restauracji i knajp.
Żadnych nachalnych naganiaczy restauracyjnych, ceny jak to w centrum - raczej wysokie (i w sklepikach i w knajpach).
Na zdjęciu powyżej - tuż przed dużym budynkiem w głębi zdjęcia, jest niepozorne wejście do dobrze zaopatrzonego marketu z przystępnymi cenami. Świetne miejsce na zakupy.
Mimo tych wszystkich murów jest sporo zieleni. Centrum można zwiedzać przez 2-3 godziny. Port jest bardzo duży, świetną wycieczką jest opłynięcie go jednym z dostępnych statków ze szklanymi podwodnymi oknami, przez które można obserwować kolorowe rybki i podwodne kwiaty. Rejs kosztuje 11 € (dorosła osoba, czasem są zniżki - np. przy jednoczesnym wypożyczeniu auta) i trwa nieco ponad godzinę. Zdecydowanie polecam.
2)
Binibequer - miasteczko w białych barwach, kilka kilometrów od Mao. Niesamowicie klimatyczne, bardzo wąskie przejścia pomiędzy domami. Przez otwarte okna i drzwi można dostrzec mieszkańców, którzy jednak proszą o zachowanie ciszy i elementarnych norm zwiedzania.
Przed miasteczkiem bezpłatny parking (w godzinach 12-17 raczej zatłoczony), ale ogólnie nie ma problemów z parkowaniem. Kilka restauracji, sklepików z pamiątkami. Nie zauważyłem plaży, jedynie skały od południowej strony i turkusową wodę. W dobrą pogodę można zobaczyć wybrzeże Majorki.
3)
Jaskinie Cova d`en Xoroi. Znajdują się nieopodal Mao oraz Binibequer, w miejscowości Cala en Porter. Wjeżdżając w miasteczko trzeba jechać cały czas główną drogą prosto. Do jaskini prowadzą znaki, nie sposób się zgubić (no chyba że ktoś chce...). Przed wejściem duży parking (bezpłatny oczywiście), ceny dla osób dorosłych: dzień 8.5 €, zachód słońca 12.5 €, a dyskoteka w nocy 20 €. Oczywiście są miejsca VIP, ale to od 100 € wzwyż. W cenie biletu sok lub herbata/kawa :)
Urządzone wewnątrz zespołu jaskiń miejsce zawiera dwa bary, miejsce do odpoczynku przy drinku lub lampce wina, nagłośnienie oraz niewielki parkiet. Pięknie kolorowe podświetlone szczeliny, i najważniejsze - niesamowite widoki. Co prawda nie trafiłem na zachód słońca, ale nawet w ciągu dnia miejsce robi duże wrażenie. Także toaleta w jaskini jest...magiczna ;-)
Przy wejściu/wyjściu jest mały sklepik. W sumie nic szczególnego. ALE, jeśli wejdzie się do końca, znajduje się tam wielkie okno z widokiem na niekończące się Morze Balearskie oraz dwa barmańskie stołki i ... tablety umieszczone na ścianie wraz ze świetnymi słuchawkami :) Niestety nie mam zdjęć które mógłbym pokazać, no i zaczęło się chmurzyć - stąd niebo już zupełnie inne.
A więc można usiąść, założyć słuchawki i ... oddać się chwili :) Ze słuchawek płynęła przepiękna muzyka łącząca w sobie styl muzyki rozrywkowej i jazzowej w wersji instrumentalnej. Faaaaaaaajne! Myślę że sporo osób nie korzysta z tego typu przyjemności, a nic to nie kosztuje - polecam!!!
c.d.n.