sobota, 26 października 2024

Podsumowanie tygodnia 367

Poniedziałek 

Teleportowałem się do innej strefy czasowej. Jest bardzo ciepło, a nawet gorąco.


Wtorek 

Chowam się przed słońcem, choć czasem celowo łapię go jak najwięcej. Ale tylko do czasu aż przypiecze zbyt mocno, wtedy znowu się chowam.

Środa

Nic nie robię. Wszystko podane do stołu, posprzątane. SMS od Hebiusa z przypomnieniami o podlaniu fikusa. Musi wytrzymać (fiskus) do następnej środy.

Czwartek 

Wciąż odpoczywam i łapię słońce. Jest jeszcze bardziej gorąco niż na początku tygodnia. Dobrze że wziąłem filtr 50.

Wieczorami uskuteczniam spacery. Długie. Wtedy temperatura jest już całkiem ok - mniej więcej 24 stopnie. Robię 8-10 km, mimo późnej godziny wciąż dużo tu spacerowiczów i biegaczy.


Piątek

Nic się nie zmieniło. Słońce grzeje, lenistwo pełną gębą. A końca urlopu wciąż nie widać 😂

sobota, 19 października 2024

Podsumowanie tygodnia 366

Poniedziałek 

Szykuje się krótszy tydzień w pracy, bo tylko do środy. Potem biorę urlop i wyjeżdżam w piękne miejsca, ale o tym później.

Szybko odbieram odpowiedź ze spółdzielni - w czasie rozmowy telefonicznej prezes żartuje sobie, że nie zezwalają na montaż klimatyzacji, ale po chwili wyjaśnia że to był żart. Zapraszam mnie do biura w celu podpisania czegoś tam i odbioru decyzji - pozytywnej oczywiście.

Tego samego dnia dzwonię do firmy montującej klimatyzację i umawiam się na konkretny dzień - dopiero na 30 października (wcześniej nie będzie mnie w domu).

Wtorek 

W pracy spokój i oczekiwanie do końca środy.

Środa 

Szybki dzień, później sprzątanie w domu i wyjadanie resztek, bo jutro wyjazd.

Czwartek 

Z samego rana lekki przymrozek, bo słyszę że ludzie już rozgrzewają auta na parkingu a niektórzy nawet skrobią szyby. 

W ciągu dnia bardzo słonecznie i ciepło. Żółte liście  tańczą na drodze. Rzadko jeżdżę sam. Słucham radia 357. Miło.



Piątek

Odpoczynek. Piękne okoliczności przyrody, miła obsługa hotelowa, pyszne jedzenie - do tego spa w cenie. Zaczyna się nieźle! 


sobota, 12 października 2024

Podsumowanie tygodnia 365

Poniedziałek 

"Zakamarki Białego Domu" - zamawiam najnowszą książkę Marka Wałkuskiego. Tak trochę w ciemno, bo nie czytałem żadnych recenzji, ale mam nadzieję że będzie interesująca.

Wtorek 

Poranny klient. Pod koniec załatwiania jego sprawy pytań go, czy wszystko zrozumiał i czy ma pytania, a on mówi tak: "jakie ma pan perfumy?". Rozbawia mnie tym dość mocno.

Środa 

Do pracy jadę rowerem. Niestety tak jak myślałem - spociłem się mocno. Po pracy jadę na basen i saunę, a do domu docieram wieczorem.

Czwartek 

Dzień odbierania telefonów. Jeden facet dzwoni cztery razy, mam go już serdecznie dość.

Po pracy idę na spacer.


Piątek

W pracy luz, za to jaki wieczór - na TVP Kultura świetny film - "Klatka dla ptaków" - i nie wiem tylko, czy większym zaskoczeniem jest sam film czy fakt, że oglądałem go w TVP 😱

sobota, 5 października 2024

Podsumowanie tygodnia 364

Poniedziałek 

Mała podwyżka w pracy.

19.34 - dzwoni telefon. Odbieram. To monter klimatyzacji, który pyta czy może przyjść za pół godziny. Akurat mam gościa, ale nie zamierzam przedłużać czasu do montażu, więc z radością go zapraszam. Facet nieco starszy ode mnie rzeczowo odpowiada na pytania, oraz sam proponuje miejsce gdzie najlepiej umieścić urządzenie. Doradza moc oraz klasę sprzętu. 

Wtorek 

Zimno, wietrznie, mokro. Czas na hulajnogę zakończony. No chyba że będzie jeszcze ciepło. Przez cały dzień chodzi za mną pieczony łosoś, placki ziemniaczane i surówką z marchwi, więc po pracy zabieram się do gotowania. 

Środa

Dostaję maila z firmy montującej klimatyzację. A tam wzór podania do spółdzielni o zgodę nas montaż urządzenia oraz specyfikacja techniczna produktu. 

Wieczorna przejażdżka autem. Sezon na podgrzewanie fotela uważam za otwarty.

Czwartek 

Z samego rana zanoszę podanie do spółdzielni, a potem szybciutko do pracy. Tam ciężki dzień, wracam bardzo zmęczony:

Piątek 

Miły dodatek finansowy do pensji, mniej więcej 80%, ale to nie wszystko - kolejny dodatek będzie za niecałe dwa tygodnie.

Po pracy odpoczywam w domu słuchając Chopina w wykonaniu Rafała Blechacza. Myślę, że sąsiedzi z piętra niżej także :P