Amarantusowe pole. Znalezione przez przypadek, pogoda ledwo pozwoliła na start drona. W powietrzu mnóstwo wilgoci, a chwilę po lądowaniu zaczął padać deszcz. Szkoda że teraz nie mam czasu żeby podjechać i zrobić zdjęcia, bo pogoda do końca miesiąca ma być przepiękna :)
środa, 20 września 2017
Drogowy psikus
W mieście szał remontów. Przebudowy, ulepszenia, wymiana nawierzchni, nowe skrzyżowania (jedno z rond powstaje już od ponad trzech miesięcy o końca nie widać) i ogólnie - prawie Ameryka :)
Na jednym ze skrzyżowań zagościło nowe oznakowanie. Zaprezentowałem go powyżej. Ale to nie wszystko. Kilka metrów dalej drogowcy również postanowili trochę poszaleć.
Jednokierunkowa nie dotyczy pojazdów budowy i mieszkańców. Ale także dojścia do posesji. Rany, kto to ustawiał?!
Na jednym ze skrzyżowań zagościło nowe oznakowanie. Zaprezentowałem go powyżej. Ale to nie wszystko. Kilka metrów dalej drogowcy również postanowili trochę poszaleć.
Jednokierunkowa nie dotyczy pojazdów budowy i mieszkańców. Ale także dojścia do posesji. Rany, kto to ustawiał?!
poniedziałek, 18 września 2017
Wpis 988
Zostało 12 wpisów na blogu i będzie równe 1000. Nawet nie wiem kiedy to zleciało. Pierwszy wpis pojawił się w 2007 roku w sierpniu. Były takie miesiące, kiedy powstawał tylko jeden wpis, a także takie, w których było ich dwadzieścia.
Jak to się dalej potoczy nie mam pojęcia, dziwne że nadal mam ochotę tu pisać...
Jak to się dalej potoczy nie mam pojęcia, dziwne że nadal mam ochotę tu pisać...
piątek, 15 września 2017
3:0
Dzisiejszy dzień był pełen sukcesów. Trzech kurantów zdało za pierwszym podejściem. Bardzo miło się z nimi jeździło, byli uważni, słuchali moich rad i nie wykłócali się. Bezproblemowi.
Fajnie, tym bardziej pod koniec tygodnia dostać taką "nagrodę". A na zdjęciu jedno z rozbitych aut - Suzuki Baleno, które zatrzymując się przed przejściem dla pieszych zostało uderzone przez kierującego Fiatem... całkiem porządnie uszkodzone.
Fajnie, tym bardziej pod koniec tygodnia dostać taką "nagrodę". A na zdjęciu jedno z rozbitych aut - Suzuki Baleno, które zatrzymując się przed przejściem dla pieszych zostało uderzone przez kierującego Fiatem... całkiem porządnie uszkodzone.
wtorek, 12 września 2017
Jazda po zmroku
Coraz szybciej kończy się widny dzień. Podświetlenie eLki włączam już chwilę po osiemnastej, a oświetlenie uliczne pojawia się dopiero po dziewiętnastej. Jest wtedy już całkiem ciemno, a pieszych nie widać zbyt dobrze.
Na szczęście jest bardzo ciepło, nawet wieczorem kiedy nadal chodzę w koszuli. Nie widzę czy kursant nie trzyma nogi nad sprzęgłem (co się często zdarza), więc muszę tego przypilnować jak będzie jeździł "za dnia".
Na pierwszym zdjęciu jest jezioro Uściewierz na pojezierzu łęczyńsko-włodawskim. A drugie zdjęcie to okolice miejscowości Zawieprzyce niedaleko Lublina. Wysokość około 130 m.
Na szczęście jest bardzo ciepło, nawet wieczorem kiedy nadal chodzę w koszuli. Nie widzę czy kursant nie trzyma nogi nad sprzęgłem (co się często zdarza), więc muszę tego przypilnować jak będzie jeździł "za dnia".
Na pierwszym zdjęciu jest jezioro Uściewierz na pojezierzu łęczyńsko-włodawskim. A drugie zdjęcie to okolice miejscowości Zawieprzyce niedaleko Lublina. Wysokość około 130 m.
sobota, 9 września 2017
Zamek w Krasiczynie
Jadąc do Polańczyka jedną z ciekawszych atrakcji po drodze był zamek w Krasiczynie. Położony około 9 km od Przemyśla zamek z przełomu XVI i XVII z czterema pięknymi basztami udało mi się sfotografować z niewielkiej odległości.
Tak jak przypuszczałem ochrona nie zgodziła się na filmowanie, więc pozostał mi start z "terenu neutralnego".
Piękna pogoda idealnie nadawała się do wykonania tych zdjęć. Wokół zamku są alejki parkowe, staw oraz ławeczki. Świetne miejsce na spokojny spacer szczególnie wyłączając weekendy.
Jeśli komuś otwarcie tej strony wyjątkowo się wydłuża to powody są dwa. 1 - masz zbyt wolne łącze internetowe. 2 - specjalnie dla Marii zdjęcia mają oryginalną wielkość (od 7.5 MB do ponad 12 MB).
Ostatnie zdjęcie pochodzi z oficjalnej strony zamku.
Tak jak przypuszczałem ochrona nie zgodziła się na filmowanie, więc pozostał mi start z "terenu neutralnego".
Piękna pogoda idealnie nadawała się do wykonania tych zdjęć. Wokół zamku są alejki parkowe, staw oraz ławeczki. Świetne miejsce na spokojny spacer szczególnie wyłączając weekendy.
Jeśli komuś otwarcie tej strony wyjątkowo się wydłuża to powody są dwa. 1 - masz zbyt wolne łącze internetowe. 2 - specjalnie dla Marii zdjęcia mają oryginalną wielkość (od 7.5 MB do ponad 12 MB).
Ostatnie zdjęcie pochodzi z oficjalnej strony zamku.
środa, 6 września 2017
Wakacyjny Polańczyk
Kilka dni temu wróciłem z bardzo krótkiego urlopu, pogoda dopisała - piękne słońce zachęcało do kąpieli, spacerów i korzystania z całej infrastruktury Polańczyka i okolic.
Bardzo podoba mi się to miejsce, pod koniec sierpnia i na początku września było bardzo spokojnie, żaglówki kołysały się na tafli wody, strefa plażowa była prawie pusta, zero rozwrzeszczanych dzieciaków z przenośnymi głośnikami. Idealnie.
Nie dość że można było się wykąpać w Jeziorze Solińskim (woda była przyjemnie ciepła), to udało mi się trochę polatać. I to bez żadnych strat - nic nie uszkodziłem, nikogo nie trafiłem i w ogóle - dron nadal wygląda jak nowy :)
Oczywiście po drodze zwiedzałem miejsca ciekawe bardziej i mniej, ale jak już wybiorę zdjęcia (a może nawet zrobię z tego jakiś film) to wrzucę na bloga.
A w pracy spokój, cisza, slow work - czy istnieje w ogóle coś takiego? Chyba tak i chyba jest to w mojej pracy :)
Bardzo podoba mi się to miejsce, pod koniec sierpnia i na początku września było bardzo spokojnie, żaglówki kołysały się na tafli wody, strefa plażowa była prawie pusta, zero rozwrzeszczanych dzieciaków z przenośnymi głośnikami. Idealnie.
Nie dość że można było się wykąpać w Jeziorze Solińskim (woda była przyjemnie ciepła), to udało mi się trochę polatać. I to bez żadnych strat - nic nie uszkodziłem, nikogo nie trafiłem i w ogóle - dron nadal wygląda jak nowy :)
Oczywiście po drodze zwiedzałem miejsca ciekawe bardziej i mniej, ale jak już wybiorę zdjęcia (a może nawet zrobię z tego jakiś film) to wrzucę na bloga.
A w pracy spokój, cisza, slow work - czy istnieje w ogóle coś takiego? Chyba tak i chyba jest to w mojej pracy :)
niedziela, 3 września 2017
Kręta droga
Po kilkudniowym urlopie czas wracać do pracy. Droga trochę kręta, ale jaka malownicza.
Świetna pogoda jak na koniec sierpnia i początek września, to był idealny czas na urlop. Udało mi się trochę polatać - chociaż ta nauka jest nadal przede mną.
Zdjęcia z wysokości od 100 do 150 m, okolice Sanoka. Nie mogłem skupić się na zdjęciach, bo nieopodal krążył jakiś mały samolot.
Świetna pogoda jak na koniec sierpnia i początek września, to był idealny czas na urlop. Udało mi się trochę polatać - chociaż ta nauka jest nadal przede mną.
Zdjęcia z wysokości od 100 do 150 m, okolice Sanoka. Nie mogłem skupić się na zdjęciach, bo nieopodal krążył jakiś mały samolot.
Subskrybuj:
Posty (Atom)