sobota, 25 listopada 2023

Podsumowanie tygodnia 319

Poniedziałek

W pracy spokój, psychicznie nieźle się czuję może dlatego że w środę wyjeżdżam na długi weekend? 

Wtorek 

Przychodzi dziwny klient. W sumie wielu jest dziwnych, ale ten wyjątkowo. Nie załatwia tego co chciał, wobec czego interweniuje jego matka. Dowiaduję się, że jestem niegrzeczny (określenie oryginalne zastąpiłem takim które tu mogę napisać) i że przewracam oczami. A nie powinienem. Sprawa trafia do mojego przełożonego, który nie znajduje nic niewłaściwego w moim postępowaniu.

Dla odmiany przychodzi bardzo miły starszy pan. Mimo tego że i on nie uzyskuje tego co chciał, atmosfera jest bezproblemowa i naprawdę życzliwa.

Środa

W pracy luz. Po niej jadę do dużego miasta i zaczynam wolne. Jadę ku zachodowi, prawie przez całą drogę mam przepiękne widoki. W dużym mieście jakiś wypadek, który spowodował olbrzymie korki. Ale dla mojej hybrydy to idealne warunki, nawet podczas stania w korku można się świetnie zrelaksować. 



Czwartek 

Suntago. Palmy, zjeżdżalnie, sauny. Jest świetnie. 


Piątek 

Powrót do dużego miasta. Za oknem auta na zmianę słońce, deszcz i śnieg. Sporo zakupów z dużymi obniżkami. 

sobota, 18 listopada 2023

Podsumowanie tygodnia 318

Poniedziałek

W pracy spokój. Robię małe zakupy no wyjazd który szykuje się w przyszłym tygodniu.

Wtorek 

W pracy awantura, niestety dotyczy bezpośrednio mnie. 

Środa 

Długi dzień, w dodatku pojawia się problem w łazience. Spłuczka przecieka, w sumie już od dawna coś tam nie domagało. Zamówiłem zestaw do wymiany i spróbuję sam się tym zająć.

Czwartek 

Wyjaśnienie sytuacji z wtorku. Na moją korzyść. Kamień z serca. 

Piątek 

Morduję się w łazience. Nie mogę odkręcić starych elementów, które chyba osadzający się kamień skutecznie zablokował. Ostatecznie późnym wieczorem udaje mi się wymienić spłuczkę i pompkę i nic nie cieknie - jestem z siebie dumny 😎😎

A za oknem śnieg. Dobrze, że mam już opony zimowe. 

sobota, 11 listopada 2023

Podsumowanie tygodnia 317

Poniedziałek

Wciąż w miarę ciepło, więc jeżdżę na hulajnodze. Po pracy trochę sportu a przed północą "Trzy kwadranse jazzu" - oczywiście tylko początek, bo szybko zasypiam. Beznadziejna godzina na taką audycję (23.00). 

Wtorek 

Tartaletki z mascarpone. Szybko je się robi, smakują nieźle i tylko zdjęć zapomniałem zrobić. Dodatkowa premia w pracy. Mniej więcej 45% miesięcznego wynagrodzenia. 

Środa 

Hebius informuje że dotarła kartka z Krety, fajnie. W pracy spokój i mnóstwo szczęścia.

Czwartek 

Zmieniam opony na zimowe, ale do pracy wciąż jeżdżę na hulajnodze. Przyjemnie słonecznie. 


Piątek 

Prawie cały dzień nic nie robię, a klienci nie przychodzą na umówione spotkania. Luz i dużo czasu wolnego. Słucham radia i oglądam filmy na YouTube. Po pracy baluję na mieście a do domu wracam późną nocą. Niestety organizm się buntuje i mam małe rewolucje, ale szybko mijają na szczęście. 

sobota, 4 listopada 2023

Podsumowanie tygodnia 316

Poniedziałek

W perspektywie pracy tylko dwa dni i jeden wolny. Od razu inne nastawienie. Jest w miarę ciepło, wciąż dojeżdżam na hulajnodze.

Wtorek 

Wieczorny spacer  zbyt odważnie potraktowałem. Było mi ciepło, więc rozpiąłem kurtkę, oczywiście bez czapki i kaptura.

Środa 

Z samego rana ból głowy. Brak sił, wszystko boli. Lek przeciwbólowy wyszedł szybciej niż wszedł. Drugi i trzeci tak samo. Bułkę z masłem jem dopiero po siedemnastej, wtedy też robi się nieco bardziej znośnie. Ogólnie cały dzień w łóżku choć za oknem piękne słońce. 

Czwartek 

Czuje się jakby nic się nie stało. Może trochę bardziej głodny, ale znów jadę na hulajnodze więc nie jest źle. W pracy sporo wolnego, więc nadrabiam brak kalorii dnia poprzedniego.

Piątek 

W pracy jeszcze lepiej niż wczoraj. I szybko mija. Gdyby tak wyglądał każdy dzień w pracy, byłoby super!