Ale poniedziałek znów szykuje się wolny, choć nie do końca. Szef wpadł na pomysł, by tego właśnie dnia (tak tak, 6 stycznia w dniu imienin Kacpra, Melchiora i Baltazara) postanowił zrobić zebranie dla instruktorów. Z intensywnym naciskiem na "obecność obowiązkowa". Tylko trochę mnie to zdziwiło, bo zebrania (najczęściej nic nie wnoszące) odbywały się już w soboty i niedziele.
W końcu rozwijamy się i idziemy do przodu, a kto wie - czy za rok jakieś zebranie nie odbędzie się np. w wigilię Bożego Narodzenia? Oczywiście z obowiązkową obecnością!
Jeden z prezentów pod choinką |
Takie zebranie 6 stycznia nie może być legalne! Do PIP-y go zgłosić! Albo chociaż do proboszcza :P
OdpowiedzUsuńEhhh, szkoda nerwów.
Usuńno poważnie ... 6 stycznia nie po to jest wolnym dniem od pracy zdaje się, że nawet dla sklepów !!! zgroza
UsuńTak, choć u nas niektórzy normalnie pracują :P Więc zebranie szef traktuje zupełnie normalnie, w końcu to nie praca...
Usuń6 stycznia to wolne... Masakra jakaś z takim zebraniem...
OdpowiedzUsuńparanoja...
Usuńja raz miałam jazdę w święto przez pomyłkę :D za późno się zorientowali że powinni mieć wolne i nie chcieli mieszać skoro już ludzi poumawiali :D
Hahahah xd
OdpowiedzUsuńświęto 6 stycznia to bzdura. Durny pomysł polityków, którzy chcieli się podlizać Kościołowi:(
OdpowiedzUsuń