Uff, ale upał. Dopiero kilka minut przed ósmą, a ja już narzekam na słoneczko. Co będzie koło południa ?
Kilka minut później podjeżdżam w umówione miejsce, ale kursantka się spóźnia. To w sumie dobrze, mam czas na umycie szyb (nie są szczególnie brudne - ale gdy kursanci przypadkowo włączają wycieraczki, te suną po kurzu który zgromadził się przez poprzedni dzień i noc rysując szybę). Gdy akurat kończę, podchodzi pani Basia - uśmiechnięta, jak zwykle. Pomimo tego że bardzo się boi jeździ autem, chyba bardzo to lubi. Wyjeździła ponad 30 godzin (nie czuje się pewnie, nie umie jeszcze wszystkiego), ale jeszcze nigdy nie miała kwaśnej miny na jeździe. Za to miała strach w oczach. Powoli to przezwycięża, ale - jak mówi - sama nigdzie by nie pojechała, natomiast ze mną choćby i do Londynu (ma tam rodzinkę).
A mnie bardzo fajnie się z nią jeździ. Zawsze zdyscyplinowana, słucha co się do niej mówi, nie dyskutuje. Słowem - grzeczna. Bardzo. Co prawda, potrafi skręcić w lewo zamiast w prawo, stanąć na środku skrzyżowania, ale - lubię ją i jej jazdę, świetnie wykonuje manewry parkowania - robi to niezwykle dokładnie, powoli i sporo się rozgląda. Gdyby każdy tak parkował, nie byłoby żadnych kolizji związanych z tym manewrem.
Tymczasem podkręcam klimatyzację coraz bardziej. Jest prawie dziewiąta, a ja już przyklejam się do fotela. Pani Basia rozpływa się - jej zawsze jest gorąco jak jeździe autem. Nawet jak kiedyś było 16 stopni, skarżyła się że "gorąco mi !". Popijam schłodzony napój (jakie to szczęście że w Yarisie jest uchwyt na napoje przy kratce wentylacyjnej, pani Basia także z tego korzysta, każdą wolna chwilę w jeździe wykorzystuje do paru łyków wody). A wolnych chwil jest całkiem sporo, wszak korki w mieście większe niż zwykle (remonty dróg).
Dwie godziny jazdy mijają bardzo szybko, a za kierownicę wsiada Kamil. Ma jazdy dodatkowe, ponieważ na egzaminie państwowym zdławił silnik przy ruszaniu na wzniesieniu. Jak mówi, noga ze stresu tak mu skakała że nie potrafił tego opanować. No i nie zdał. Dziś jeździ dwie godziny i odwożę go na egzamin. Jest tak gorąco, że rezygnujemy z placu manewrowego. Przy plus 34 stopniach wydajność klimatyzacji jest ... średnia. Może przyciemnione szyby by pomogły ? Pewnie tak, ale nie chce mi się w to bawić.
cdn ...
A u mnie poniedziałek był dość chłodnawy. W koszuli chodziłem z dlugim rękawem.
OdpowiedzUsuńNie pisałem o poniedziałku :)
OdpowiedzUsuń