niedziela, 12 października 2014

Mayday

Zaczynam od rana, czyli od 7. Pięć godzin szybko mija i to pomimo tego, że z rana na ulicach tylko wiatr hula. Zwykle nie pracuję w niedziele, ale skoro jest aż taka potrzeba, to czemu nie? Oczywiście niezbyt długo, odpocząć też trzeba.

Dzień wcześniej zaliczam genialne przedstawienie teatralne Raya Cooneya pt. „Mayday” w wykonaniu aktorów z miejskiego domu kultury. Aż jestem zły na siebie, że dopiero teraz się na to skusiłem, choć to już ich 13. przedstawienie tej komedii. Bawiłem się świetnie!

Mayday

A nadchodzący tydzień będzie bardzo pracowity, tzn. zleci równie szybko jak ostatnie cztery dni urlopu :)

4 komentarze: