Nie sądziłem, że ta whiskey będzie aż tak dobra - nie jestem jakimś szczególnym znawcą, ale w połączeniu z colą, cytryną i lodem tworzy doskonałe połączenie subtelnego alkoholu. Poezja!
Dwa drinki i można się rozweselić, a trzy to już bardzo. Czwarty to zupełny odlot. Ilość nie jest tu decydująca, lecz delektowanie się smakiem :)
Z opisu na jednej ze stron:
Black
Grouse to jedna z najbardziej cenionych przez Szkotów blended whisky.
"Black" jest tutaj podkreśleniem jej torfowego charakteru. W Whisky Bible Jima Murray'a - jednego z najbardziej znanych i cenionych krytyków whisky na świecie - otrzymała notę 94/100.
Zapach: Bogaty i aromatyczny. Na początku solidny dotyk dymu, dalej owoce, delikatne nuty słodowe.
Smak: Dobrze zbudowany, kremowy. Torfowy i owocowy zarazem. Dalej przyprawy, karmel i dębina.
Finisz: Długi. Utrzymuje się balans torfowego dymu i owoców.
też czasem mam smaki na whiskey z colą :)
OdpowiedzUsuńJuż masz u mnie cd.
Już przeczytałem. Czekam co dalej :D
UsuńUla sie zaczerwienila pod wplywem tylu komplementow :)
OdpowiedzUsuńJest mi bardzo milo, ze moglam Ci zrobic taki rozweselajacy prezent :)
25 dni szybciutko zleci :)
Pozdrowienia :)
Wszystkiego miłego :)
UsuńW Weneuzueli sie pija whisky z mleczkiem kokosowym i duza ioscia kostek lodu!
OdpowiedzUsuńA to ciekawe - nigdy nie próbowałem :)
UsuńŚwietny prezent:)
OdpowiedzUsuńBardzo! :)
Usuń