Odpoczywam, a przynajmniej próbuję. Budzę się wcześnie rano, jakbym musiał zrywać się do pracy.
Wtorek
Zima wróciła. W mojej Toyocie mam już letnie opony, ale mimo opadów na jezdni więcej mokrego niż białego.
Środa
Na mieście dostrzegam naukę jazdy, której "lekko" przekrzywiła się eLka. Cudowny obraz profesjonalnego szkolenia.
Czwartek
Dostaję dużą paczkę od sztabu głównego Operacji Czysta Rzeka. A w niej koszulki, dokumenty, podziękowania - oraz sporo worków i rękawic. Już w sobotę będę je rozdawał moim wolontariuszom.
Wieczorem dzwoni pani, która zauważyła plakat z akcją. Jest zainteresowana, wpisuję ją na listę.
Piątek
Po pracy szykuję ciasteczka - niespodziankę dla sprzątających. Zajmuje mi to czas od 16.00 do 20.00. Piekę większą ilość, trochę zostawiam dla znajomych których obdaruję słodkościami w poniedziałek :)
A paczka z ciastkami na Mazury też pójdzie? :D
OdpowiedzUsuńA jak myślisz? :D
UsuńTrzeba było przyjechać :P
UsuńWłaśnie :)
UsuńChociaż raz mnie popierasz :)
UsuńTak już z tymi "eLkami" jest - jednemu się przekrzywi, innemu zapomni założyć... ;-P
OdpowiedzUsuńTu chodzi o to, że przy wyjechaniu za miasto taka eLka od razu odpadnie.
Usuń