Zastanawiam się, jak oduczyć kursantkę pewnego odruchu. Bo gdy omija pojazd/przeszkodę i zmienia pas na lewy, to włącza prawy kierunkowskaz. Oczywiście mówię, przypominam, tłumaczę i wyjaśniam. I nade wszystko pilnuję, choć chaos jaki powoduje ten prawy kierunkowskaz wśród kierujących jadących z tyłu jest niepokojący. Ona oczywiście zna teorię i też się dziwi tym co robi. Ale tylko w czasie postoju potrafi nad tym zapanować, w czasie jazdy już nie bardzo.
ciekawe kursanci mają te nawyki :))
OdpowiedzUsuńTo po 10-ciu godzinach z innym instruktorem :[
OdpowiedzUsuńwygląda na to, że Ty uczysz idealnie a reszta kuleje
OdpowiedzUsuńNie, to nie tak. Nie piszę o tych dobrych, bo to mało ciekawe :P
OdpowiedzUsuńA tak na serio - może jej napiszę przed oczyma dwie strzałki - w prawo i lewo ? ...
to chyba nic nie da ... ;/
OdpowiedzUsuń16 godzin w sumie już wyjeździła, mówisz że to nic nie da ?
OdpowiedzUsuńno skoro ona podstawy zna i ma opanowane i wie co i jak to strzałki chyba nie pomogą ...
OdpowiedzUsuńOna teorię zna baaaaaaaaaardzo dobrze. Ale z praktyki ma dwóję.
OdpowiedzUsuńno cóż ... ja mam podobnie ;D
OdpowiedzUsuńKażdy ma jakieś wady :P
OdpowiedzUsuńAle nie spocznę, dopóki jej tego nie oduczę.
szkoda że nie mieszkasz bliżej wzięłabym sobie u Ciebie jazdy doszkalające ... mógłbyś mnie potem obsmarować na blogu ;D
OdpowiedzUsuńPrzecież u mnie nie wiadomo kto się pojawia na blogu, nie ? Nie ma imion, inicjałów też.
OdpowiedzUsuńjak byś o mnie napisał wszyscy by wiedzieli ;D
OdpowiedzUsuńPolly, "wygląda na to, że Ty uczysz idealnie a reszta kuleje " - nie wygląda na to, tylko tak jest!
OdpowiedzUsuńJeździłem z Tomkiem i widziałem jak on uczy :) Sam chciałbym robić dopiero kat. B. :)
A do Tomka, może Nigri miałby jakiś pomysł jak wyleczyć kogoś z takiego nawyku?
no ja z Tomkiem nie pojeżdżę ... nie to województwo niestety a przydałoby się oj przydało ...
OdpowiedzUsuńPs. Toyotka już pod moim domem na nowych tablicach i nowym parkingu .... sesese ....
O, to fajnie. Ładne numery ? Choć ja na to nie zwracam uwagi, to wiem że niektórych to "kręci" :)
OdpowiedzUsuńwolałam poprzednie bo miały podwójne cyfry i łatwo się pamiętało a teraz ... czy ja wiem ... takie sobie :)
OdpowiedzUsuńDo tych się też przyzwyczaisz. Fajnie, jak na stacji pytają mnie przy okazji zapłaty (biorę faktury) o numer rejestracyjny - na tych firmowych autach w ogóle nie pamiętam i jest kłopot :P
OdpowiedzUsuńa ja już pamiętam oba teraz :)
OdpowiedzUsuńWow, szybka jesteś :D
OdpowiedzUsuńtyle się nazałatwiałam i nawyisywałam, że pamiętam. Ale najlepszy był Lu ... piszę mu jakie są nowe numery a on mi na to: eeeeeeeee z literą na końcu ??? ale dziwnie a poprzednie też miał z literą na końcu ;p
OdpowiedzUsuńMówisz, że tylko tak zareagował ? :P :P :P
OdpowiedzUsuńno też wolał poprzedni numer bo był łatwy ale nie mamy na to wpływu to ci się będziemy drobiazgami zajmować ... grunt, że auto jest i jeździ ;D
OdpowiedzUsuńJasne. Sama przytwierdziłaś nowe blachy ? Mnie zawsze wkurzały te ramki wokół tablic, choć nie tak często miałem z nimi do czynienia (na szczęście).
OdpowiedzUsuńsama ??? no coś Ty ??? baba jestem mam od tego ludzi :D Szwagier przykręcił tablice, odkurzył w środku całe auto, posprzątał mi bagażnik, dopompował koła na stacji i tylko nie umył na zewnątrz ale to już mu daruję ;DDD mam cidnego Szwagra .... anioł normalnie ...
OdpowiedzUsuńWypożyczysz szwagra ? :D
OdpowiedzUsuńw życiu !!!! mój Szwagier to moja samochodowa grupa wsparcia ... se znajdź własnego :D
OdpowiedzUsuńPrzecie oddałbym go w całości :P
OdpowiedzUsuńAleś skąpa :P
wiem że byś oddał ale potem mogłoby mu się już nie chcieć mi tak pomagać jak teraz a póki co nie zdążę pomyśleć a on już dzwoni i pyta czy potrzebuję pomocy ... trochę mi nawet żal bo jak Lu wróci to mi się skończy Szwagrowe wsparcie
OdpowiedzUsuńNie będzie Ci potrzebne - Lu się wszystkim zajmie.
OdpowiedzUsuńgłupio się przyznać ... ale Szwagier się zajmuje lepiej i prędzej ... a Lu to wiesz ... maaaaa czaaaas ;D
OdpowiedzUsuńHa ha ha, zawsze cudze lepiej smakuje :D :P
OdpowiedzUsuńnie to raczej chodzi o to, że jak komuś coś naprawiasz to szybko chcesz i się starasz a jak sobie to już idzie wolniej nie masz tak ???
OdpowiedzUsuńNo może ... ostatnio wymieniałem żarówkę koleżance, gdyby to u mnie padło to nie chciałoby mi się od razu tego robić :D
OdpowiedzUsuńa widzisz ... właśnie o tym mówię ;D dlatego jak Szwagier naprawia to miał tylko tablice a posprzątał chociaż nie prosiłam a Lu by przykręcił tablice ale o sprzątaniu nie ma mowy ... ja przez te pół roku to skarby w tym wozie znajdowałam ... normalnie papierki po batonach ... kwity parkingowe z 2000 roku .... ;D
OdpowiedzUsuńSprzątam codziennie, ale na zewnątrz to różnie bywa. Ostatnio pogoda taka, że bez sensu jest mycie nadwozia.
OdpowiedzUsuńja muszę umyć przed weselem za tydzień, nie pojedziemy brudasem ...
OdpowiedzUsuńNie lubię wesel. Ale faktycznie trzeba umyć, bo i baloniki nie będą się trzymać brudaska :P
OdpowiedzUsuńWidzę na bilecie nazwisko pana Jacka Bonieckiego. Mam miłe doświadczenia pracy z tym panem, no i trochę zazdroszczę koncertu;P Pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńTym bardziej się cieszę że tam idę :))
OdpowiedzUsuńNiesamowita kobieta, mam na myśli Idę Haendel:)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie!
UsuńOpowiadano mi o rozmowach, które zaowocowały zorganizowaniem tego koncertu:)
Usuń