Miałem tu dziś nie wpisywać, ale muszę to uzewnętrznić - dziś zdały dwie moje kursantki ! Co prawda, dopiero za trzecim podejściem - ale jakie to było zadowolenie - przeniosło się na mnie w pełni (chyba).
Szkoda, że już nie będą ze mną jeździły - bardzo miło wspominam te zajęcia - konkretne, z humorem, z dystansem, zawsze punktualne, słowne i nigdy nie mówiły "nie" - idealne !
Zżyłem się z nimi obiema. Jedna to moja sąsiadka (no, mieszka blok dalej), a druga to szefowa ze szkoły. Sąsiadka niebawem wyjeżdża do większego miasta w poszukiwaniu pracy, ale mam nadzieję ją jeszcze spotkać. Szefową widuję dwa razy w tygodniu, miło będzie porozmawiać z nią jako kierowcą - a nie kursantką :)
Obie dziękowały za naukę, dziś odbierałem je z WORD - żałuję że się nie pozwoliłem sobie na nieco szaleństwa - miałem ochotę je wyściskać, ale znów się powstrzymałem - ludzie czekający na egzamin pewnie patrzyliby jak na wariata.
A gdyby nawet to co z tego ?
Och, jaka radosc :) gratuluję sukcesu Paniom i Panu :)
OdpowiedzUsuńAle słodzisz, może wpisz tu coś negatywnego ? :P
OdpowiedzUsuńAle wstyd.... zdały dopiero za trzecim razem... tragedia. jak Ty uczysz człowieku?!
OdpowiedzUsuńlepiej?
Ojjjtam, mnie mój instruktor skradł buziaka jak poszłam się pochwalić, że zdałam :))
OdpowiedzUsuńGratuluję :)
Łukasz - może być ;-)
OdpowiedzUsuńAnia - to już troszkę niebezpieczne.
dziwne masz zahamowania Tomek ... trzeba było uściskać ;D
OdpowiedzUsuńNastępnym razem będzie bez zahamowań :D
OdpowiedzUsuńnastępnym .. następnym ale tym razem już zepsułeś radochę kursantkom a mogły się cieszyć bardziej ;D
OdpowiedzUsuńZdały, to najważniejsze :)
OdpowiedzUsuń