wtorek, 23 listopada 2010

Podwójna radość

Miałem tu dziś nie wpisywać, ale muszę to uzewnętrznić - dziś zdały dwie moje kursantki ! Co prawda, dopiero za trzecim podejściem - ale jakie to było zadowolenie - przeniosło się na mnie w pełni (chyba).

Szkoda, że już nie będą ze mną jeździły - bardzo miło wspominam te zajęcia - konkretne, z humorem, z dystansem, zawsze punktualne, słowne i nigdy nie mówiły "nie" - idealne !

Zżyłem się z nimi obiema. Jedna to moja sąsiadka (no, mieszka blok dalej), a druga to szefowa ze szkoły. Sąsiadka niebawem wyjeżdża do większego miasta w poszukiwaniu pracy, ale mam nadzieję ją jeszcze spotkać. Szefową widuję dwa razy w tygodniu, miło będzie porozmawiać z nią jako kierowcą - a nie kursantką :)

Obie dziękowały za naukę, dziś odbierałem je z WORD - żałuję że się nie pozwoliłem sobie na nieco szaleństwa - miałem ochotę je wyściskać, ale znów się powstrzymałem - ludzie czekający na egzamin pewnie patrzyliby jak na wariata.

A gdyby nawet to co z tego ?

9 komentarzy:

  1. Och, jaka radosc :) gratuluję sukcesu Paniom i Panu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale słodzisz, może wpisz tu coś negatywnego ? :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale wstyd.... zdały dopiero za trzecim razem... tragedia. jak Ty uczysz człowieku?!

    lepiej?

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojjjtam, mnie mój instruktor skradł buziaka jak poszłam się pochwalić, że zdałam :))
    Gratuluję :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Łukasz - może być ;-)

    Ania - to już troszkę niebezpieczne.

    OdpowiedzUsuń
  6. dziwne masz zahamowania Tomek ... trzeba było uściskać ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Następnym razem będzie bez zahamowań :D

    OdpowiedzUsuń
  8. następnym .. następnym ale tym razem już zepsułeś radochę kursantkom a mogły się cieszyć bardziej ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. Zdały, to najważniejsze :)

    OdpowiedzUsuń