niedziela, 28 października 2012
Bez(c/z)elny komentarz
Osoba egzaminowana to kobieta w okularach, wiek około 35-37 lat - pracująca nauczycielka - pierwsze podejście. Po pierwszych dwóch zadaniach podjeżdża na wzniesienie - tu (zapewne ze stresu) ruszając trochę bardziej zwiększa obroty silnika - co wyraźnie słychać. Niemniej jednak zadanie jest zaliczone. Egzaminator wsiada do auta i mówi:
- widzę że jest pani ślepa, ale że głucha - to nie wiedziałem!!
Po takim komentarzu aż się chce jechać na miasto, prawda?
Od pewnego czasu sytuacja w WORD "normalnieje", egzaminatorzy są coraz bardziej kulturalni - nie traktuję tego wyjątku jako reguły - choć ten egzaminator wg mnie powinien ugryźć się w język. Delikatnie mówiąc.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
A jaki wynik egzaminu?
OdpowiedzUsuńEgzaminator bardzo się starał, ale wynik był pozytywny.
Usuńmi to egzaminatorka na egzaminie na B jak sie zapytałam jakie mam pokazać światło to do mnie wyskoczyła z ,, gębą'' z pytaniem czy mam krótka pamięć bo jak tak to nie powinnam jeździć autem he he
OdpowiedzUsuńpozdrawiam anka
Eee, to jest standard :D
Usuńa no ja to mam pecha he he ja 1 instruktor placek to egzaminatorka drugi placek he he dobrze że na B miałam fajnego i na A he chociaż i tak gadają że w łapę dałam bo 2 kategorie za 1 razem zdane to jest korupstwo he he ;)
UsuńU mnie byl kiedys przypadek, że czlowiekowi, który był niepełnosprawny i miał problem z chodzeniem egzaminator kazał wysiąść z auta i przejśc się po placu manewrowym, żeby egzaminator mógł zobaczyć, czy zdający się nadaje, żeby wsiąść za kierownicę....eh...brak słów...tym bardziej, że mezczyzna mial jakieś zaświadczenie od lekarza...tego egzaminatora potem zwolniono z pracy...
OdpowiedzUsuńSonia