Znów przybyło kursantów, na razie bez tłoku ale już czuję że więcej pracuję.
Na horyzoncie pojawił się Ł, który dawno temu rozpoczął kurs i nie skończył do dziś. W końcu zadzwonił i umówił się na jazdę. Już kiedyś szło mu słabo (delikatnie mówiąc), teraz jest nie lepiej. Chyba nawet gorzej. Spytałem go, czemu zrobił taką przerwę w jeździe, odparł że w zimie bał się jeździć. Szczerze, nie lubię takiego poddawania się - w końcu jak nauczyłby się w trudnych warunkach, teraz radziłby sobie lepiej.
Najgorsze, że w ogóle nie panuje nad tym co robi. Np w sytuacji skrętu na skrzyżowaniu potrafi wcisnąć gaz do końca, puścić kierownicę, a zamiast sprzęgła wcisnąć hamulec. Też do końca oczywiście. Ł mówi, że nie panuje nad tym co robi, gdyż "tych rzeczy" jest zbyt dużo.
Tymczasem opisywana niedawno "księżniczka" trochę sobie odpuściła i ... jeździ najczęściej raz w tygodniu. Dla mnie to całkiem dobrze, wszak wystarczy mi tych nerwów. Co prawda jest już nieco lepiej, ale w dalszym ciągu się gubi. Nie wiem, czy cokolwiek dobrego z tego będzie...
miło poczytać o takim Ł który dziwne rzeczy robi na skrzyżowaniach :D
OdpowiedzUsuńTaa, jakbyś za nami wtedy jechała mówiłabyś co innego :P
UsuńW zimie podobno łatwiej zdać :D Ale cóż...
OdpowiedzUsuńSkoro za dużo, to z niego kierowcy to będzie chyba że cudem się "prześlizgnie" jakoś... Niestety takich kierowców co zdają "fartem" jest za dużo... A potem tylko wypadki robią.
Księżniczka w końcu końcu będzie śmigać eLką jeszcze wszystkich zadziwi... :D Po wykupieniu sporej ilości doszkalających rzecz jasna :D
Jazdy raz na tydzień to zbyt mało by być potem porządnym kierowcą, a czasem to zbyt mało by egzamin zdać bo niektóre rzeczy można zapomnieć.
Tak, ponieważ są zdziwieni że zarzuciło im auto. A księżniczka chyba nie zamierza dokupić jazd... więc będzie ciekawie ;-)
UsuńOj tam bez przesady :D Może sobie przemyśli że jeszcze dużo nie umie... Albo zmieni instruktora na tego który jej wypisze od tak zaświadczenie :D
OdpowiedzUsuńPS. Ile ona ma wyjeżdżonych godzin ? (jeśli to nie tajemnica ;p)
14 lub 15, jakoś tak.
UsuńNo to jej się bardzo "spieszy" do prawka...Przy takim pośpiechu to może do sierpnia...
UsuńA potem będzie rozpowiadać innym że instruktor zły bo nie mial czasu jeździć z nią...
Jak możesz z takimi osobami wytrzymać co robią kurs na "odwal się"... A potem chcą efektów?
Przywykłem. Najważniejsze to nic na siłę i oddzielić pracę od domu.
UsuńNo też niby racja ale taki kurs sensu nie ma jak dla mnie.
UsuńA potem Wam nie będzie się chciało takim wypisywać zaświadczeń o ukończeniu kursu...
Kurs bez sensu, choć byłbym szefem firmy powiedziałbym co innego - kasa się liczy, a czy ktoś robi to z sensem czy nie - jego problem. Wiesz Ana, swojego rozumu komuś nie oddasz.
UsuńNo ale potem nie dziw się że pretensje ze strony księżniczki będą o to że nie chcesz wypisać papierów czy coś...
UsuńBałabym się z takim kimś jeździć co olewa wszystko bo nigdy nie wiadome co komu odbije...
To wpisane w koszty pracy...
UsuńMnie to tylko zastanawia jak po takim dniu pełnym wrażeń, gdzie siedzi się z prawej strony - odreagować ;)
OdpowiedzUsuńMusisz sam spróbować :)
UsuńMoże już w czerwcu nawet ;)
UsuńŚwietnie! Już mam gratulować? :)
UsuńNie, jeszcze nie - bo jak wiadomo z planami różnie bywa i często ktoś lubi je popsuć ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno na Blogu coś o tym napiszę niebawem :)
Ok :)
Usuń