Poniedziałek
Powrót belferki. Jeździ troszkę lepiej niż wtedy gdy była u mnie, ale "szału nie ma". Miała kilka jazd z innym instruktorem, ale teraz ponownie wróciła do mnie. Obecnie średnio na 10 razy silnik gaśnie jej 5-6. Do pozytywnego egzaminu wciąż daleko.
Wtorek
Belferka to nic w porównaniu z gościem, którego dostaję na jedną godzinę. Ma już 14 godzin za sobą i jazdę z kilkoma instruktorami. Z tego co słyszałem nikt nie chce z nim jeździć i wcale się nie dziwię. Mówiąc ogólnie - nie ogarnia niczego, myślę że jest na poziomie zagubionego przedszkolaka.
Środa
Bardzo długi dzień, jak wyszedłem z domu przed 7 to wróciłem po 21.
Czwartek
Znowu w drugiej pracy młyn i tak już pozostanie przez pewien czas niestety :(
Piątek
Po pracy przygotowuję się do tej drugiej, niestety nawet w weekend wszystkiego nie zrobię, a za oknem taka piękna pogoda i kosy, które siadają u mnie na balkonie i wyśpiewują przepiękne melodie :)
Ale masz ladne tulipanki :)))
OdpowiedzUsuńBasiu to z Łodzi z ogrodu botanicznego :)
UsuńKto jej (tej belferce) w końcu powie - wypieprzaj do dom i nie rób tego prawka dla dobra własnego i innych.
OdpowiedzUsuńKiedy to nastąpi?
Nigdy. Firma dała jej zniżkę na godziny dodatkowe i jeździ nadal. Teraz widziałem że znów jest zapisana, nie do mnie ale do innych instruktorów.
UsuńCo tam belferka - przepiękne tulipany:)
OdpowiedzUsuńO to to! :))))))
UsuńA na Mazurach weekend deszczowy.
OdpowiedzUsuńDeszczowy to u nas był poniedziałek (czyli dziś) :)
Usuń