Poniedziałek
Do wyjazdu na Majorkę pozostało tylko 285 dni :))
Wtorek
Śnieg sparaliżował miasteczko. W ciągu godziny robiłem połowę kilometrów z tego co zwykle, a na kilku uliczkach ledwo dawało się pokonać tę ilość śniegu.
Środa
Wieczorem robię jeszcze dwie (identyczne) świece na prezent dla kogoś.
Czwartek
Na pierwszą jazdę przychodzi prześliczna i grzeczna dziewczyna. Bardzo miło mi się pracuje, dobrze że początek roku zapowiada się całkiem nieźle.
Piątek
Zima nie odpuszcza, rano znów muszę odśnieżać auto. Na mieście ślisko i mnóstwo ludzi.
Miałeś bardzo udany tydzień, fajnie, a ta świeca przepiękna. :)
OdpowiedzUsuńDzięki, ta świeca będzie prezentem dla kogoś. Miłego weekendu :)
Usuń285 dni brzmi ogromnie, a się człowiek ani obejrzy, jak zlecą. :-/
OdpowiedzUsuńTak, to będą wspaniałe 285 dni! :)) A potem wakacje :D
UsuńA Ketrzyna nie sparaliżowało.
OdpowiedzUsuńBa, także Ty sam się do tego przyczyniasz - wystarczy nie mieć prawka :P
UsuńCzwartek - anioł?
OdpowiedzUsuńMożliwe :)
UsuńSię zdarza:)
Usuń