Pracuję tylko sześć godzin, ale powrót do domu zajmuje mi ponad godzinę drogi (kończę daleeeeeeko w trasie).
Wtorek
wolne
Środa
Pierwsze dwie osoby nie przychodzą na jazdę. Gdybym wiedział nie zrywałbym się kilka minut po szóstej...
Czwartek
Zima na całego. Wszędzie biało, śnieg tworzy zaspy. Ślisko i niebezpiecznie.
Wieczór w mieście |
Dzień coraz dłuższy - może to mało widać, ale działa to na moją psychikę. Pozytywnie.
Ja podobnie jak Ty, wczoraj zauważyłem, o te kilka minut dłuższy dzień. :) Zdjęcie, jak zawsze, klimatyczne.
OdpowiedzUsuńDzięki :) Miłej soboty!
UsuńJa w czwartek jadąc na angielski zauważyłam, że dzień dłuższy ;)
OdpowiedzUsuńA zdjęcie piękne
Jak mam zmianę o 15.00 to już spokojnie zdążę dojechać na plac i jeszcze widno jest - można ćwiczyć jazdę "po łuku" :)
UsuńTrochę głupio kończyć pracę daleko w trasie.
OdpowiedzUsuńDlaczego?
UsuńA ja nie zauważyłem. Zajęć tyle, że po prostu ok. 16:00 zasłaniam zasłony i tyle, i do dalszych zajęć na stacji. Te kilka minut różnicy nie robi, tym bardziej, że bardziej męczący jest atak białego dziadostwa.
OdpowiedzUsuńTo było do przewidzenia, że po nowym roku wczesnoporanne godziny na jazdy to jakiś absurd. Powinieneś 02-01 każdego roku zapisywać od 12:00 jak dojdą do siebie.
To firma rozpisuje ludzi, ale mogę ich poprosić aby nie zapisywali nikogo na przyszły rok rano :)
UsuńDziś słońce u Ciebie na Wschodzie zachodzi o 19 minut później niż najkrótszego dnia w roku, a dzień jest dłuższy o 15 minut. Nie jest źle, do równonocy wiosennej coraz bliżej.
OdpowiedzUsuńOoo, to dzisiaj (10.01) już może nawet 25 minut więcej!
Usuń