Poniedziałek
Na jazdę przychodzi kursant, który miał już trzy podejścia do praktycznego - wszystkie negatywne oczywiście. Sam z siebie opowiada jak było, ale moją uwagę i rozmyślanie przykuło co innego - jego stwierdzenie "pierwszy egzamin miałem z Grześkiem*", "drugi z Krzyśkiem*" a "trzeci z Adamem*". Czy to są jego koledzy, czy jak?!
* imiona wybrałem przypadkowe
Wtorek
Na jazdę z samego rana (7.00) przychodzi nietrzeźwy kandydat. Odsyłam go do domu, a godziny jazdy mu przepadają.
Środa
Na jazdę przychodzi dziewczyna która wcześniej jeździła z innym instruktorem. Marudzi że nie ma "muzyczki", choć radio nieustannie gra. Czyżby nie ta stacja radiowa?
Czwartek
"Za mało klikam na sprzęgło" - kilka razy stwierdziła jedna z moich genialnych kursantek. Nie wchodziłem zbytnio w interakcję z nią, więc nie mam pojęcia o co jej chodziło.
Piątek
W cieniu 16 stopni. Tak, wiosna już bardzo blisko :)
A może tamci instruktorzy chcieli żeby mówić im po imieniu? ;) no ja tak miałam :P
OdpowiedzUsuńA nietrzeźwy kursant jest dla mnie stracony jako kierowca... dużo toleruję na drodze, i tylko czasem mnie szlag trafia ale pijany kierowca jest dla mnie mordercą i to takim z premedytacją.
Tak teraz zauważyłem że niekoniecznie dokładnie napisałem że chodzi o egzamin. A z egzaminatorami na pewno nie był na "ty".
UsuńA chyba że tak :P
UsuńCo do pijanych to zgadzam się w 100 %, ale w tym kraju nie ma porządnych kar i egzekwowania tychże od pijakow.
UsuńPijany kursant powinien mieć wilczy bilet. Dostanie prawko i pewnie i tak się napije przed...
OdpowiedzUsuńPewnie tak.
UsuńMoże "nie ma muzyczki", bo radio gra za cicho? ;-)
OdpowiedzUsuńNie zamierzam przekrzykiwać radia podczas tłumaczenia :)
UsuńTo jak ty chcesz dobrze nauczyć jeździć, jeśli nie wiesz, o co chodzi kursantom? :D
OdpowiedzUsuńAle przecież to oni mają wiedzieć co ja od nich chcę a nie odwrotnie :P
Usuń- Dlaczego zatrzymał pan samochód?
Usuń- Bo tak!
- Coś zrobiłam źle?
- Domyśl się!
;-P
Pijany kursant? Ciekawie rokuje...
OdpowiedzUsuńNo zobaczymy co będzie dalej z nim...
Usuń"Sam z siebie opowiada jak było, ale moją uwagę i rozmyślanie przykuło co innego - jego stwierdzenie "pierwszy egzamin miałem z Grześkiem*", "drugi z Krzyśkiem*" a "trzeci z Adamem*". Czy to są jego koledzy, czy jak?!" Te polskie zadęcie i mania tytułowania. Po co i na co? Szacunek drugiemu człowiekowi okazuje się inaczej niż tytułami. W wielu krajach ludzi zwracają się do siebie bezpośrednio, a atmosfera jest miła i przyjazna, bo ludzie się szanują. W Polsce wszyscy sobie "panują" a szerzy się chamstwo na niesamowitą skalę.
OdpowiedzUsuńTak, możliwe że wymaganie od młodych ludzi by nie traktowali egzaminatora jak kolegi to dla nich zbyt duże wyzwanie :)
Usuń