W lipcu 2016 roku byłem na Mazurach skąd przywiozłem pięknego fikusa od Hebiusa. Podarował mi go ot tak po prostu - z tego co pamiętam to nie rozmawialiśmy wcześniej na ten temat. Fikus zajął miejsce w pierwszym rzędzie i wygodnie podróżował ponad 400 km. Wtedy spokojnie mieścił się wewnątrz mojego małego Suzuki Swift, ale dziś - udałoby się go zmieścić tylko w przypadku posiadania szyberdachu! Zdjęcie z 2016 roku:
Po ponad pięciu latach podlewania, przecierania liści z kurzu, pielęgnowania i doglądania, fikus sięga prawie do sufitu. Jest wyższy ode mnie, ale ostatnio rozrasta się wszerz a nie wzwyż. Ma piękne, zdrowe liście nasycone bogatą zielenią, kilka łodyg odchodzących w bok w miejscach, gdzie wcześniej były liście które odpadły. Działo się to w okresie ostatniego roku. W ich miejsce tworzyły się małe zalążki, które bardzo powoli wypuszczały mini-łodygi.
W tej chwili są cztery odnogi, które rozchodzą się w różnych kierunkach. Ale są ładne! Nie zauważyłem, aby tworzyły się kolejne. Ważną sprawą jest wymiana na większą doniczkę, bo ta obecna jest ewidentnie zbyt mała - zajmę się tym w najbliższym czasie.
Od tamtej pory (lipiec 2016) Hebius co tydzień w środę przesyła przypominającego SMS-a, że fikusa należy podlać (kilka razy zdarzyło mi się o tym zapomnieć :P).
Ładnie urósł. Chyba mu dobrze tam u ciebie, w tym rogu pokoju :)
OdpowiedzUsuńChyba tak :) Mnie większość dnia nie ma w domu :P
UsuńWidocznie fikusy nie potrzebują towarzystwa :P
UsuńWidocznie :)
UsuńAle dorodny! pięknie Ci rośnie ten fikus. A w moim rodzinnym domu mama dochowała się takiego olbrzyma, że był już prawie drzewem, a mieszkaliśmy w zamku więc miał gdzie się panoszyć, przypomniałeś mi o tym, jak będziesz miał szczepkę to się piszę na nią, będzie mi tamten przypominała.
OdpowiedzUsuńOczywiście! :)
Usuńsms co tydzień od kilku lat... brzmi bardzo romantycznie :-)
OdpowiedzUsuńNo zdecydowanie :D Romantyczne jak cholera :D
Usuń