środa, 3 czerwca 2020

13.00-14.00

Od 13.00 powinienem mieć kolejnego kursanta. Ukończył już kurs, jeździł z kim innym, a teraz wykupił tylko jedną godzinę aby po przestoju wirusowym przypomnieć najważniejsze zasady. Zjawia się dokładnie o 13.21 kiedy ja zaczynam pić herbatę. Odstawiam ją i o 13.25 ruszamy. Ponieważ deklaruje chęć pojechania na plac manewrowy kieruję go w tamtą stronę, ale przypomina sobie że jednak lepiej będzie podjechać do WORD-u aby zapisać się na egzamin teoretyczny.

Zmieniam więc szybko trasę i po kilku minutach dojeżdżamy do celu. Kursant bierze coś z plecaka i idzie do biura obsługi. Powinien najpierw iść do kasy, ale co będę dorosłego pouczać? Przychodzi po kilku minutach stwierdzając, że nie chcieli go zapisać tylko wcześniej kazali zapłacić. Kursant oburzony, bo przecież mógłby zapłacić później (gdzie się tacy ludzie wychowali?!).

Koniec jazdy jest wesoły. Pytam go czy ma jakieś pytania, a on stwierdza że chciał tylko sprawdzić czy pamięta jazdę, i sam ocenia: "świetnie mi poszło" - po czym wysiada i mówi do wiedzenia. Auto gasło mu na co drugim skrzyżowaniu, kilka razy nie ustąpił pierwszeństwa, kierunkowskazy dla niego prawie nie istnieją, a na temat świateł i ich użycia w pojeździe w ogóle ma dość "luźną" wiedzę (to teraz zdaje się takie mode określenie zastępujące słowo zero). Tylko tyle w tak krótkim czasie wyszło. Jest 14.00, dezynfekując po nim auto mam wciąż w głowie jego ocenę jazdy, oraz niesłabnący szeroki uśmiech :)

5 komentarzy:

  1. Grunt to dobre samopoczucie i wiara we własne możliwości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Choć w niektórych aktywnościach to inni tracą wówczas grunt pod nogami. :-)

      Usuń
    2. Niech on się czuje jak chce, nie nic do tego :)

      Usuń
  2. No widzisz, od takich ludzi trza się luzu uczyć ;) Znam też trochę takich i czasami im zazdroszczę, bo jak im co nie wyjdzie, to mniej się tym przejmują ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jego luz wynika z głupoty, oraz lekceważenia tematu...

      Usuń