Poniedziałek
W Departamencie sporo pracy, ale spokojnie. Potem mam ćwiczenia, które sprawiają że wracam do domu zmęczony.
Wtorek
Szybko kończę robotę i pakuję utensylia na dłuższy wyjazd.
Środa
Wyjeżdżam, dość daleko, zatem wstaję wcześnie rano. Po drodze sporo ograniczeń w ruchu (remonty) oraz wypadek (niestety śmiertelny - jak się później okaże).
Czwartek
Odpoczywam, ale także robię mnóstwo kroków. W nocy śpię jak zabity.
Piątek
Powoli wracam do domu. Muszę zrobić kilka przerw na rozprostowanie kości. Niebo zachmurzone, momentami lekko pada.
Krótki spacer w parku, pogoda coraz ładniejsza. A gdy usiadłem na ławce, natychmiast przybywa paw. Nie znam jego zamiarów, zatem lekko zaniepokojony czy nie zechce mnie "zjeść" robię zdjęcia. Bo paw - jak się okazało - przybył zapozować.
Potem najprzyjemniejsza część dnia - wizyta w Turkusowym Wzgórzu u Hani. Po drodze mijam bardzo miłą parę polsko-francuską - zupełnie obcy pięknie się uśmiechając mówią "dzień dobry". Oni też wracają z Turkusowego. Niebo pojaśniało, a słońce w pełni wyłoniło się zza chmur. Byłem tam niezbyt długo, bo musiałem wrócić i nabrać sił na sobotnie atrakcje, ale o tym innym razem.
Jeszcze z trzy tygodnie i będziemy z moim Kochanym pod tym lwem :D
OdpowiedzUsuńUuuu wspaniale! Oby pogoda dopisała, czego już życzę 👍
UsuńBardzo na to liczę. Ale nawet gdyby lało, jakoś dobiegniemy do herbaciarni czartoryskiej :D
UsuńTeż ją lubię, pozdrawiam serdecznie!
UsuńPawie wydają się być sympatyczne - też raz mieliśmy bliskie spotkanie w łódzkim ZOO, gdzie te ptaszory po prostu chodzą sobie po alejkach i czasami podchodzą do zwiedzających. :) Ten, który podszedł do nas, szybko odpuścił widząc, że nie mamy dla niego niczego smacznego.
OdpowiedzUsuńGratuluję aktywnego tygodnia. :) Co to za malunek z kogutem? Bardzo fajny.
Dziękuję, ten malunek to dzięki artystycznej duszy z Turkusowego Wzgórza 👍
UsuńKogut na obrazie uważam, że bardzo ładnie kolorowy.
OdpowiedzUsuńWinogrona to sobie chyba kupię, bo mnie naszła ochota po tym zdjęciu. Za pawiami coś nie przepadam, choć uważam, że mają fantastycznie mieniące się kolory.
Relaksującego weekendu życzę :)
To musisz odwiedzić Turkusowe Wzgórze, tam ładnych kolorów i kogutów pod dostatkiem, zresztą kilka z nich wrzucę tu niebawem, ale na żywo robią lepsze wrażenie.
UsuńDzięki, miłej niedzieli 😃
Jak na razie, to kupiłem sobie winogron, jasnych i ciemnych ;)
UsuńZawsze to jakiś początek :)
UsuńO, ciekawam tych sobotnich atrakcji...
OdpowiedzUsuńWinobranie. Opiszę niebawem 😃
UsuńPaw jakiś wyskubany, bez ogona. Pewnie ludzie go karmią i na żebry przyszedł.
OdpowiedzUsuńChyba nie. Patrzył i patrzył na mnie, ale na głodnego nie wyglądał 😁
UsuńChyba nigdy kota w domu nie miałeś :D
UsuńJa nie, ale kiedyś w domu rodzinnym były koty 😜
Usuńsamochodem czy motorem ?
OdpowiedzUsuńNie mam już motocykla.
UsuńDla mnie najciekawsze jest zestawienie zwykłych czynności z tymi drobnymi, niemal magicznymi momentami codzienności – dzięki temu nawet zwykły spacer w parku zyskuje znaczenie. Twój tekst pokazuje, że w codzienności jest sporo małych, wartych zapamiętania chwil.
OdpowiedzUsuńCześć Andrzej! No, jakie życie, tak trzeba sobie radzić z tym wszystkim dookoła, pchać ten wózek do przodu. I cieszyć się z tego, co mam(y), chociaż trochę żyć tak, jakby jutra nie było... I częściej się uśmiechać 😀
UsuńCzasem warto na chwilę odpuścić, docenić małe rzeczy i nie brać wszystkiego tak bardzo na poważnie. Ten balans między codziennymi obowiązkami a prostymi przyjemnościami naprawdę potrafi poprawić perspektywę. 😀
UsuńZgadzam się, balans jest bardzo istotny i jak się o niego dba, jest inaczej - lepiej 👍
UsuńChyba podobnie piszemy, bo ja też jestem bardzo konkretny i trochę powściągliwy.
OdpowiedzUsuńPrawdziwe życie.
Rozgość się wygodnie i czuj się jak u siebie.
UsuńTo już nawet pawie mają parcie na szkło?!?!?! :D
OdpowiedzUsuńWygląda paradnie jak to paw, no i ludziska w tym celu go w tym miejscu umieścili aby pozował do zdjęć, spełnia więc sumiennie swoje obowiązki, a przy okazji liczy na to że coś mu w dziób wpadnie :)
Przylazł tak blisko, że nie musiałem przybliżać robiąc zdjęcia. On doskonale wiedział w co się pakuje 😁
UsuńPrzeczytałam Mordercę bez twarzy- w samą porę! Moja podróż nabrała innego wymiaru!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Salmiakowa
Fajnie, sam muszę kiedyś odświeżyć tę książkę, dziękuję i również pozdrawiam 😊
UsuńUrozmaicone dni za Tobą. Pawie są piękne i wiedzą o tym, trzeba patrzeć i podziwiać. Z drobiu sama obawiam się stada gęsi, które potrafią człowieka pogonić, kiedyś też przepływając kajakiem obok łabędzi z małymi naraziłam się na niechętne syczenie.
OdpowiedzUsuńKiedyś mieliśmy gęsi w domu, tzn w obejściu. Zawsze mnie ścigały, ale ich się bałem (i dalej boję).
UsuńFajnie w tym Turkusowym...!
OdpowiedzUsuńZgadza się, mnie się tam bardzo podoba 👍😃
UsuńSpokojnie, pawie mają przyjazne usposobienie. Najgorsze co mogą zrobić to odwrócić sie tyłem i ukryć piękny ogon 🙂.
OdpowiedzUsuńFajna jest taka możliwość "weekendu" w środku tygodnia. Pozdrawiam serdecznie.
Uff, myślałem że po odwróceniu mogą zrobić gorsze rzeczy :D Dzięki, w tym tygodniu tak mi się jakoś udało, ale już niebawem zaczynam prawdziwie długi urlop! :)
UsuńThis reads so warm and uplifting. 🌞 The little details—the kind strangers, the clearing sky, and the brief but meaningful visit to Turkusowe Wzgórze—make it feel like a perfect slice of calm and joy in the day. It’s lovely how you balance the serenity of the moment with a gentle anticipation for what’s coming next.
OdpowiedzUsuńThank you, I try to get a lot of pleasure from every opportunity, so I find joy here, even more so when I meet such kind people :) Best regards!
Usuń